-Pomorze nie straci na fuzji Lotosu i Orlenu, to szansa na nowe inwestycje i rozwój; jeżeli nie wchłonęlibyśmy Lotosu, to w ciągu 6-10 lat przestałby on istnieć - powiedział w piątek w szef płockiego koncernu Daniel Obajtek. Dodał, że wpływy z podatków nadal będą trafiać do lokalnego budżetu. Nie będzie też zwolnień.
Obajtek pytany w piątek, 14 maja, w Radiu Gdańsk o przejęcie firmy PGNiG i Grupy Lotos przez Orlen powiedział, że musi powstać polski koncern multienergetyczny, który będzie miał przychody rzędu 200 mld zł i 4 istotne filary działalności.
- Tylko taki koncern może się utrzymać na rynku, może inwestować, choćby w offshore'y na Bałtyku. Tego w żadnym wypadku nie udźwignie ani sam Lotos, ani sam Orlen. Do tego potrzeba koncernu, który będzie zdywersyfikowany i będzie miał stabilne fundamenty finansowe- zaznaczył prezes PKN Orlen.
- Od ponad 3 lat głośno mówię, że kwestia rynku paliwowego będzie się zmieniać, „górka” sprzedaży tradycyjnych paliw zakończyła się w 2019 r. Struktura i podejście do sprzedaży paliw będzie się zmieniać w zależności od Europy Zachodniej czy Wschodniej - ocenił.
Zdaniem Obajtka, rafinerie, które nie mają zdywersyfikowanych segmentów swojej działalności, nigdy nie będą mocnymi firmami, bowiem tendencja do spadku sprzedaży tradycyjnych paliw będzie rosła.
- Dlatego, między innymi, zdecydowaliśmy się na przejęcie Grupy Lotos, bo to jest tak naprawdę przedłużenie żywotności tej grupy. Jeżeli nie wchłonęlibyśmy Lotosu, to w ciągu 6-10 lat przestałby on istnieć. Pojedyncza rafineria, w dzisiejszym świecie, nie ma szansy bytu - wskazał.
Jak powiedział, Orlen nie tylko ma przerób ropy pod kątem paliw, ale pod kątem całej petrochemii.
- Robimy największe inwestycje petrochemiczne w historii Polski. Inwestujemy w pion energetyczny, bo dziś energetyka ma przyszłość, ale ta nisko- i zeroemisyjna - zaznaczył.
Dodał, że dzięki fuzji Lotos stanie się częścią koncernu o zdywersyfikowanych przychodach i segmentach.
- Automatycznie uzyska nową siłę. Na bazie pewnych spółek tutaj w Gdańsku, chcemy zwiększać kompetencje i bardziej tu inwestować - powiedział.
Zapewnił też, że Pomorze nie straci na fuzji Lotosu i Orlenu. Jak przekonywał, połączenie obu koncernów to szansa na nowe inwestycje i rozwój. Dodał, że wpływy z podatków nadal będą trafiać do lokalnego budżetu. Nie dojdzie do redukcji etatów, a pracownicy zatrudnieni w Grupie Lotos zyskają możliwość rozwoju zawodowego.
- Będą dodatkowe inwestycje, będzie wzmocnienie firm, co wpłynie na zwiększenie wpływów z podatków na Pomorzu, a nie zmniejszenie. Prosiłbym niektórych polityków, by nie uprawiali brutalnego politykierstwa, ponieważ gospodarka ma służyć wszystkim. Jakie były wyniki Lotosu w pandemii, a jakie są wyniki Orlenu, który ma zdywersyfikowane przychody? Tak naprawdę dajemy nadzieję pracownikom, szansę na następne pokolenia, które będą tu pracować - powiedział.
Obajtek zwrócił uwagę, że multikoncern, który powstanie z połączenia Orlenu, Lotosu, Energi, PGNiG i Ruchu, będzie obsługiwał nawet 19 mln klientów. Dodał, że zależy mu, aby ich obsługa odbywała się jak najsprawniej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.