Trwa bezpardonowy atak Fundacji Client Earth na polski węgiel sortymentu ekogroszek. Choć atak ten bezpośrednio wymierzony jest w polską branżę węglową, to pośrednio uderza także w cały szereg polskich renomowanych i szanowanych w całej Europie państwowych instytucji badawczych – informuje Łukasz Horbacz, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.
Przypominamy, fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi 2 marca złożyła do UOKiK zawiadomienie o podejrzeniu występowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów korzystających z węgla typu ekogroszek. Wcześniej fundacja żądała od spółek górniczych produkujących ekogroszek zaprzestania używania tej nazwy usunięcia reklam produktu, które sugerują przyjazność dla środowiska, zakaz opakowań z motywami przyrodniczymi i usunięcie ze stron internetowych informacji o ekologicznym charakterze paliwa. Fundacja opublikowała też wyniki przeprowadzonej na jej zlecenie przez naukowców z Politechniki Warszawskiej analizy, z której wynika m.in., że ekogroszki emitują znaczne ilości pyłów.
W odpowiedzi IGSPW przytacza m.in. wyniki kontroli UOKiK z 2020 r., w ramach których przebadano aż 658 modeli kotłów na paliwa stałe, i które potwierdziły, że aż 98,18 proc. przebadanych kotłów spełnia normy emisyjne zgodne z certyfikatami i świadectwami badań wydanymi przez ww. instytucje badawcze. Z kolei Inspekcja Handlowa, która w 2020 r. przeprowadziła 517 kontroli jakości paliw stałych w firmach handlujących węglem stwierdziła, że w 99,92 proc. przypadków oferowany węgiel spełniał parametry przewidziane w tabelach rozporządzenia o Normach Jakości Węgla.
- Z drugiej strony mamy finansowaną z nieznanych nam źródeł fundację prawników, znaną z powszechnej nienawiści do węgla, na której zlecenie wykonano raport z nieobiektywnego, niezgodnego z wytycznymi norm badań spalania ekogroszku, w jednym tylko kotle niewiadomej marki, przy nieprawidłowych, nie do końca wiadomych parametrach procesowych – podkreśla Horbacz.
Dodaje, że na podstawie tego raportu z tego badania jednego kotła, „badania sprzecznego z całą wiedzą i autorytetem polskich instytutów badawczych i szeregu publikacji naukowych”, fundacja Client Earth żąda zaprzestania stosowania nazwy ekogroszek, która funkcjonuje w Polsce od kilkudziesięciu lat, jest zapisana w polskim Dzienniku Ustaw dla określenia wymagań jakościowych paliwa węglowego określonych w rozporządzeniu ministra energii z 27 września 2018 r. w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych.
IGSPW o opinię poprosiła ekspertów badających kotły ekogroszkowe od wielu lat w laboratorium akredytowanym przez PCA, zgodnie z normami międzynarodowymi.
Uznali oni, że w badaniu na zlecenie Client Earth nie podano parametrów ustawień kotła, trudno więc ocenić poprawność obliczeń, ale np. wartość lambda wskazuje o występujących nieprawidłowościach funkcjonalnych. Lista kolejnych zarzutów jest bardzo długa. Nie wykonano testu zgodnie z wytycznymi DTR i zalecanymi parametrami pracy kotła. Nie znamy szczegółów algorytmu sterownika. W większości kotłów retortowych parametry są ustawiane i jest możliwość poprawnego wysterowania pracy kotła i osiągnięcia poprawnych emisji. Nie podano parametrów drugiego paliwa wg. świadectwa jakości. Bilanse energetyczne wykonano metodą pośrednią, a stosunkowo krótki czas testu mógł wpłynąć na dokładność wyznaczenia poszczególnych strat i w efekcie niską sprawność energetyczną. Podając kryteria dyrektywy ekodesign nieściśle określono wartości wymagań emisyjnych - jako emisje średnie a nie jako średnie sezonowe.
- W przypadku spalania węgla wiadomym jest, że ilość i rodzaj generowanych substancji jest zależny od wielu uwarunkowań. Zależnie od tego można realizować tak proces spalania, że uzyska się emisje znacznie przekraczające dopuszczalne standardy, lub też pożądane niskie emisje spełniające dopuszczalne wielkości. Pokazane w raporcie wyniki badań są najlepszym przykładem losowego postępowania z kotłem – podkreśla Łukasz Horbacz.
Dodaje, że celem badań oraz ekspertyzy - miało być wykazanie, czy węgiel - ekogroszek można uznać za paliwo ekologiczne.
- To bardzo ambitne wyzwanie, tyle że spóźnione o jakieś 20 lat, bo mniej więcej wtedy pierwsze jednostki naukowe wykazały już ekologiczną wyższość ekogroszku spalanego w automatycznym kotle z podajnikiem w porównaniu do węgla grubego spalanego w tradycyjnym kotle zasypowym. Od tego czasu powstały dziesiątki publikacji potwierdzających ten fakt - mówi.
Jednoznacznie wskazywano w nich, że w wyniku zastosowania odpowiednich technik spalania, kwalifikowanego paliwa odpowiedniej jakości oraz właściwego systemu odprowadzania spalin, można uzyskać ewidentne efekty ekologiczne – redukcję emisji pyłowo-aerozolowych i znaczący wzrost sprawności energetycznej kotła.
Realizacja programów ograniczenia niskiej emisji w woj. śląskim od końca lat 90-tych ubiegłego stulecia, z wykorzystaniem kotłów z automatycznym zasilaniem w paliwo, z palnikiem retortowym, dawała jednoznacznie redukcję emisji zanieczyszczeń, co potwierdzono badaniami terenowymi (np. wykonanymi przez Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu).
- Jeśli tzw. środowiska antysmogowe faktycznie miałyby w swej agendzie walkę ze smogiem, a nie walkę z węglem – same lobbowałyby za jak najszybszą wymianą jak największej liczby przestarzałych kotłów zasypowych na nowoczesne, niskoemisyjne kotły na ekogroszek w jak najkrótszym czasie. Pozwoliłoby to zażegnać temat smogu w większości smogowych hot spotów – mówi prezes IGSPW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.