- Kilka dni temu zakończył się proces zatwierdzania międzyrządowej umowy z USA w sprawie atomu - poinformował we wtorek, 2 marca, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Jak dodał, od tego momentu liczony jest czas wejścia jej w życie oraz terminy w niej zawarte.
W październiku 2020 r. została zawarta polsko-amerykańska międzyrządowa umowa o współpracy między rządami w celu rozwoju Programu Polskiej Energetyki Jądrowej oraz cywilnego przemysłu jądrowego w Polsce. Ambasada USA w Polsce poinformowała wówczas, że w czasie wirtualnej ceremonii sekretarz energii USA Dan Brouillette w Waszyngtonie i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski w Warszawie zawarli umowę.
- Ta umowa była podpisana 22 października. Proces zatwierdzania podpisanej umowy zakończył się kilka dni temu. I od tego momentu, od wymiany not dyplomatycznych, informujących o tych faktach - zarówno w Waszyngtonie, jak i w Polsce - liczymy czas wejścia umowy w życie i również terminy, które są w niej zawarte. Ta umowa jest przepisem na 18 miesięcy działania - liczonym od teraz - powiedział we wtorek w radiu TOK FM Naimski.
Naimski przypomniał, że umowa ta określa, w jaki sposób strona amerykańska przygotuje ofertę dla polskiego rządu, dla naszego rządu. - Ofertę zarówno technologiczną, jak i ofertę co do struktury finansowania - wyjaśnił. Dodał, że oferta ta jest przygotowywana przez amerykańskie firmy i finansowana jest w całości, czyli w 100 proc., przez stronę amerykańską.
- Ta oferta będzie nam przedstawiona pod koniec tego procesu i do naszego rządu będzie należało rozpatrzenie tej oferty i ewentualne jej przyjęcie - powiedział Naimski.
Przekazał, że umowa była notyfikowana Europejskiej Wspólnocie Energii Atomowej (Euratom). - To jest równoległa struktura wspólnotowa do UE w Europie, do której należymy, tak, jak wszystkie kraje Unii Europejskiej. Wszystkie te kroki, które czynimy, one są zgodne i będą zgodne z europejskimi regulacjami - zapewnił pełnomocnik.
Przypomniał, że Polska ma program zbudowania sześciu reaktorów jądrowych w ciągu 20 lat, program, który teraz się zaczyna, a skończy się w 2043 r.
- To są bardzo poważne, finansowe obciążenia. Ale trzeba sobie zdawać sprawę, że będziemy te pieniądze musieli zgromadzić przez 20 lat. Jeżeli mówimy o 20 latach, to jest to rzędu 4-5 mld zł, może 4 mld zł rocznie. I śmiem twierdzić, że nasze państwo stać na taką inwestycję i stać na taki wysiłek - tłumaczył.
- Polska energetyka znalazła się w procesie transformacji. W długiej perspektywie - ale jednak - będziemy odchodzili od energetyki węglowej. Nasze elektrownie opalane węglem, one będą musiały odchodzić i muszą być zastąpione. Naszym podstawowym założeniem jest, że Polska musi pozostać suwerenna, jeżeli chodzi o produkcję energii elektrycznej - tłumaczył Naimski.
- To, co będzie odchodziło z czasem, musimy zastąpić nowymi źródłami. I te nowe źródła, to są źródła odnawialne, jak duże elektrownie wiatrowe na morzu. Ale one muszą mieć równolegle stabilne elektrownie budowane w taki sposób i w takich technologiach, że będą dostarczały prąd zawsze - niezależnie od wiatru, słońca, pory dnia. Zwrot w stronę energetyki jądrowej jest zwrotem, który został potwierdzony już w tej chwili przez strategów zielonej energii, zielonej transformacji - wyjaśnił.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.