W środę, 13 stycznia, mają zostać wznowione rozmowy dotyczące umowy społecznej regulującej transformację górnictwa w Polsce. O to, jak ocenia dotychczasowy przebieg negocjacji, zapytaliśmy Bogusława Ziętka, przewodniczącego Sierpnia 80.
- Jestem rozczarowany tym, co przygotowała strona rządowa. Jak to się mówi – z wielkiej chmury mały deszcz. Miała być wielka umowa społeczna, która przebuduje nie tylko Śląsk, ale całą energetykę i górnictwo. A tymczasem mamy dość żałosny trzystronicowy dokument, który jest powieleniem porozumienia z 25 września. Tam oczywiście są gwarancje dotyczące zatrudnienia górników do emerytury przy likwidowaniu kopalń, ale to jest jedyna konkretna rzecz. Poza tym, nie ma tam żadnych innych konkretów dotyczących tego, co po węglu na Śląsku. Wiemy o tym, że istnieją wyliczenia Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, że taka przebudowa musiałaby kosztować co najmniej 50 mld euro, a ten dokument w najmniejszym stopniu się do tego nie odnosi – zaznacza związkowiec.
Ziętek ustosunkował się również do kwestii braku daty zamknięcia poszczególnych kopalń w dokumencie przygotowanym przez stronę rządową.
- W tej kwestii nie doszukiwałbym się jakiegoś szczególnego problemu. W moim przekonaniu autorzy tego dokumentu mieli na myśli to, że te daty zostaną wpisane w trakcie rozmów i nie wpisali ich ze złej woli, tylko nie chcieli być posądzeni o to, że samodzielnie o tym zdecydowali. Natomiast niewykluczone, że jest w tym jakieś drugie dno, bo coraz częściej słyszy się, że Unia Europejska nie wyrazi zgody na te ustalenia, które zostały zawarte w harmonogramie wrześniowym. Jeśli rzeczywiście miałoby to na tym polegać, że te daty nie zostały tam wpisane, bo będziemy mieli przyspieszoną likwidację kopalń, to mamy katastrofę. Śląsk nie przeżyje sytuacji, w której w tak szybkim tempie likwidowane będą kopalnie. Naprawdę nie ma alternatywy dla węgla przez najbliższe 20-30 lat nie tylko na Śląsku, ale również w Polsce. Nie jesteśmy w stanie tak szybko przeprowadzić transformacji, bo to wymaga czasu i pieniędzy – argumentuje Ziętek.
Związkowiec wskazuje również na wciąż nierozwiązaną kwestię dotyczącą planów energetyki zakładających obniżenie tegorocznego zapotrzebowania na węgiel o 7 mln t. Wg wcześniejszych sugestii rządu ten ciężar zmniejszenia produkcji miałyby na siebie wziąć kopalnie Polskiej Grupy Górniczej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Swego czasu Sierpień 80 potrafił w pojedynkę zostać na placu boju i walczyć o kopalnie, dzisiaj niestety to się zmieniło, dlaczego? dlaczego nie ma tej silnej woli walki?
Kapitulacja gdzie wielki waleczny Sierpień 80?
Byle biura wycieczkowe przeżyły!Rozmawiacie z rządem,jesteście w komisjach i wszystko na rząd bo związki są dobre!