Wtorkowe dane o PMI za listopad są neutralne dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji - oceniają w komentarzu analitycy z Credit Agricole Bank Polska i zwracają uwagę, że indeks już piąty miesiąc z rzędu kształtuje się powyżej granicy 50 pkt oddzielającej wzrost od spadku aktywności.
Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w listopadzie wyniósł 50,8 pkt. Pozostając na takim samym poziomie, jak w październiku - podała we wtorek, 1 grudnia, firma badawcza Markit.
"Na stabilizację indeksu złożyły się wyższe wkłady składowych dla zatrudnienia, czasu dostaw oraz niższe wkłady składowych dla bieżącej produkcji, nowych zamówień i zapasów" - napisano w komentarzu Credit Agricole.
Zdaniem analityków w strukturze danych na szczególną uwagę zasługuje odnotowane w listopadzie znaczące wydłużenie czasu dostaw. Była to kontynuacja zjawiska obserwowanego już w październiku, choć w listopadzie miało ono większą skalę.
Dodają, że zgodnie z komunikatem Markit wydłużenie czasu dostaw nie jest efektem zwiększonego popytu w warunkach ograniczonych mocy wytwórczych, które świadczyłoby o poprawie koniunktury, lecz wynika z zakłóceń w łańcuchach dostaw spowodowanych drugą falą pandemii.
Według Credit Agricole, mylący może być również wzrost składowej dla zatrudnienia. Zgodnie z komunikatem Markit zwiększone tempo zatrudniania nowych pracowników w znacznym stopniu wynikało z próby zastąpienia pracowników przebywających na kwarantannie i nie świadczy o poprawie koniunktury.
"W naszych analizach wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia braków kadrowych wraz rosnącą liczbą przebywających na kwarantannie osób, które nie mogą wykonywać swojej pracy zdalnie. Taka ocena jest spójna również wynikami badań koniunktury GUS, które wskazywały na rosnący odsetek pracowników objętych kwarantanną. Wyłączając pozytywny wpływ składowych dla czasu dostaw oraz zatrudnienia na wartość indeksu PMI dla polskiego przetwórstwa byłby on o 0,8 pkt niższy i ukształtowałby się na granicy 50 pkt, oddzielającej wzrost od spadku aktywności" - podkreślają analitycy. Ich zdaniem w strukturze danych warto również zwrócić uwagę na wyraźny spadek składowych dla nowych zamówień, w tym nowych zamówień eksportowych, które w obu przypadkach ukształtowały się na najniższym poziomie od czerwca tego roku.
Dodają jednocześnie, że spadek zamówień obserwowany podczas drugiej fali pandemii jest wyraźnie płytszy niż podczas pierwszej fali. Wskazuje to, że choć rosnąca liczba zakażeń oraz wprowadzone restrykcje administracyjne doprowadziły do zakłóceń w łańcuchach dostaw, to jak dotąd udało się uniknąć ich całkowitego zerwania tak, jak to miało miejsce podczas pierwszej fali pandemii.
Jak informują analitycy z Credit Agricole, indeks oczekiwanej produkcji w horyzoncie 12 miesięcy zwiększył się w listopadzie w porównaniu do października i ukształtował się wyraźnie powyżej granicy 50 pkt. "Sugeruje to, że firmy traktują obecne trudności jako przejściowe. Jest to spójne z naszą prognozą, zgodnie z którą po przejściowym spadku rocznej dynamiki polskiego PKB w czwartym kwartale, w 2021 r. odnotujemy ożywienie wzrostu gospodarczego" - dodają.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.