Odnosząc się do liczby bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy - która według GUS wyniosła w kwietniu 965,8 tys. wobec 909,4 tys. osób w marcu - podkreśliła, że nie dotyczy ona wszystkich osób pozostających bez pracy, a jedynie tych, którzy zostali już zarejestrowani w powiatowych urzędach pracy. Wskazała, że nie wszystkie osoby pozostające bez zatrudnienia już zarejestrowały się w urzędach pracy - biorąc pod uwagę zmniejszenie liczby pracujących w przemyśle na przełomie marca i kwietnia o - 152, 9 tys. osób (dane publikowane przez GUS tydzień wcześniej) i zmniejszenie zapotrzebowania na pracowników w związku z obecną sytuacją. - Być może proces rejestracji przyspieszy, gdy zwolnione osoby wyczerpią możliwości znalezienia pracy w oparciu o własną aktywność i możliwości oraz gdy zrealizowane zostaną obietnice zwiększenia kwoty wsparcia dla osób bezrobotnych - oceniła.
Zdaniem Fedorczuk nie dziwią dane dotyczące spadku w kwietniu o 25 proc. liczby ofert pracy zgłaszanych do urzędów pracy. - W obecnej sytuacji pracodawcy raczej będą się zgłaszali po pomoc oferowaną w ramach tarcz antykryzysowych, niż po wsparcie w rekrutacji pracowników, którzy - inaczej niż w poprzednich miesiącach - będą teraz łatwiej dostępni - zaznaczyła. Oceniła, że kryzys ograniczy rotację pracowników, a liczba wolnych miejsc pracy w zakładach pracy "spadnie w związku z ograniczaniem zatrudnienia oraz większą dostępnością pracowników o odpowiednich kwalifikacjach".
Ekspertka odniosła się też do statystyk GUS dotyczących wykonywania pracy przez osoby pracujące. Wynika z nich, że w ostatnich dwóch tygodniach marca (czyli już w okresie, w którym zaczęły obowiązywać ograniczenia w prowadzeniu różnych działalności) swojej pracy nie wykonywało 19 proc. pracujących (w IV kwartale wskaźnik ten wynosił 5,8 proc.).
- 6,6 proc. zatrudnionych było objętych przestojem w zakładzie pracy, 4,6 proc. nie pracowało z powodu choroby własnej lub dzieci - podkreśliła. Analizując konstrukcję instrumentów przewidzianych w tarczach antykryzysowych, można się spodziewać - jak zauważyła - że dane za kwiecień pokażą wzrost tego odsetka. Zastrzegła, że nie wiadomo czy pracownicy objęci rozwiązaniami tarcz antykryzysowych po okresie ich obowiązywania pozostaną w zatrudnieniu, czy zostaną zwolnieni z uwagi na brak możliwości utrzymania działalności gospodarczej na wcześniejszym poziomie.
Według ekspertki nie zaskakują również dane z końca pierwszego kwartału, dotyczące dużego wzrostu liczby osób pracujących w domu. Udział osób, które zwykle wykonywały swoją pracę w domu w ogólnej liczbie pracujących wyniósł 14,2 proc. (w poprzednim kwartale 4,3 proc., a przed rokiem 4,8 proc.). - Dane za kwiecień i maj mogą wskazywać na dalsze zwiększanie odsetka pracujących poza stałym miejscem pracy, choć proces odmrażania gospodarki będzie skutkował powrotem przynajmniej części pracowników do biur - oceniła. Dodała, że jednym z efektów pandemii koronawirusa będzie znaczne upowszechnienie pracy zdalnej na polskim rynku pracy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.