Giełdy zakończyły poniedziałkową, 24 lutego, sesję potężnymi spadkami. Indeks Dow Jones stracił ponad 1000 pkt na fali obaw o globalne rozprzestrzenianie się koronawirusa. Dla Wall Street to była najgorsza sesja od października 2018 r.; prawie 4 proc. potaniała też ropa naftowa.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 1031 pkt, czyli 3,56 proc. i wyniósł 27 960,80 pkt. Dla tego indeksu to była najgorsza sesja od lutego 2018 r. Tym samym oddał on całość tegorocznych zysków.
S&P 500 stracił 3,35 proc. i wyniósł 3225,89 pkt. Indeks ten ma za sobą najsłabszy dzień od października 2018 r.
Nasdaq Comp. poszedł w dół 3,71 proc., do 9221,28 pkt.
Spadki na Wall Street utrzymywały się przez cały dzień, ale pod koniec dnia przybrały na sile, gdyż inwestorzy nie chcieli pozostać z akcjami na kolejną noc.
- Druga największa gospodarka na świecie (Chiny) jest kompletnie zamknięta. Inwestorzy zupełnie nie uwzględniają tego w wycenach - powiedział Larry Benedict, prezes The Opportunistic Trader.
Jego zdaniem, amerykańska giełda może wejść w okres korekty, która sprowadzi główne indeksy w dół o 10 do 15 proc.
W USA i w Europie najmocniej traciły akcje spółek sektora turystycznego, w szczególności linie lotnicze. Ostro w dół szły także firmy paliwowe, a także producenci dóbr luksusowych, producenci surowców, samochodów i półprzewodników oraz banki.
Po ponad 6 proc. zniżkowały Delta i American Airlines, natomiast United Airlines stracił 3 proc. Operatorzy sieci kasyn Las Vegas Sands i Wynn Resorts spradły po ponad 4 proc., MGM Resorts zniżkował ponad 5 proc.
Na wartości tracili również producenci półprzewodników. Akcje Nvidii zniżkowały przeszło 6 proc., Intel stracił 3 proc., a AMD blisko 7 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.