Wskaźnik PMI rośnie, ale ożywienia w przemyśle nie widać - uważa ekspertka Lewiatana Sonia Buchholtz. Wskazuje, że sierpień był kolejnym miesiącem ze spadkiem nowych zamówień w polskim przemyśle, ale dynamika tego spadku wygasa.
Firma Markit obliczająca PMI podała w poniedziałek, 2 września, że wskaźnik PMI dla Polski, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym, w sierpniu wzrósł do 48,8 pkt wobec 47,4 pkt w lipcu i wobec prognozy 47,6 pkt.
"W sierpniu wskaźnik PMI zarejestrował wartość poniżej neutralnego progu 50,0 dziesiąty miesiąc z rzędu, sygnalizując przedłużającą się tendencję spadkową w polskim sektorze przemysłowym. Mimo to indeks wzrósł z lipcowego poziomu 47,4 (najniższego od 75 miesięcy) do 48,8, odnotowując najwyższą wartość od trzech miesięcy i tym samym wskazując na spowolnienie ogólnego tempa spadku" - podano.
Według dr Soni Buchholtz od dziesięciu miesięcy negatywne sentymenty menedżerów logistyki przeważają nad optymizmem.
- Mimo to, wynik sierpniowy to istotna poprawa w stosunku do lipcowego 47,4 pkt (będącego minimum z ostatnich ponad 6 lat) i najlepszy odczyt w ostatnim kwartale. Wygląda więc na to, że po okresie bardzo dobrej koniunktury i początkowym szoku spowolnienia, opinie menedżerów zaczynają się stabilizować - stwierdziła. Dodała, że choć "wskaźnik PMI rośnie, to ożywienia w przemyśle nie widać".
Buchholtz wskazała, że sierpień br. był dziesiątym z kolei miesiącem, w którym polskim producentom przypadło w udziale mniej nowych zamówień. Mimo to - jak zaznaczyła - dynamika spadku wygasa, co sygnalizuje jej stabilizację.
- Inaczej niż w ostatnich dwóch miesiącach to spadek zleceń eksportowych pociągnął ogólny wynik w dół - mimo że obniżył się najsłabiej od 9 miesięcy - wskazała.
Dodała, że naturalną konsekwencją mniejszego popytu jest obniżenie poziomu produkcji. Względnego optymizmu dostarcza jednak mała skala spadków. Mniejsza produkcja pozwala odrabiać zaległe zlecenia - zaznaczyła.
Według niej inną konsekwencją mniejszego zapotrzebowania na produkty polskiego przemysłu jest niższy popyt na czynniki produkcji.
- W sierpniu odnotowano dalszy, choć nieznaczny spadek zatrudnienia. Obserwujemy również kontynuację trendu spadkowego w zakresie aktywności zakupowej - tu po raz pierwszy od półtora roku ujawnia się redukcja poziomu zapasów (nakładów i produktów) - wskazała.
- Mniejsza aktywność powinna prowadzić do słabnącej presji kosztowej - wyjaśniła.
Jak zaznaczyła Buchholtz, "w obliczu spadającego popytu i zmniejszającej się przestrzeni zysku, trudno o optymizm przedsiębiorstw". Dodała, że oczekiwania dotyczące wielkości produkcji za rok pozostają na minimach z ponad 6,5 r. Wskazała, że w świetle opinii analityków IHS Markit, za wynik ten odpowiadają przede wszystkim prognozy dotyczące potencjalnej recesji w dużych gospodarkach zachodniej Europy.
- Mimo to, trudno jednak nie odnajdywać tu też silnego kontekstu krajowego - podkreśliła ekspertka Lewiatana.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.