Program Czyste Powietrze jest realizowany od trzech lat - mówił premier Mateusz Morawiecki w debacie nad wnioskiem PO-KO o odwołanie Henryka Kowalczyka z funkcji ministra środowiska. Szeroko zakrojony program termomodernizacji, gdzie angażujemy w najbliższych latach miliardy złotych, nabiera tempa - dodał.
W środę, 17 lipca, późnym wieczorem odbyła się w Sejmie debata nad wnioskiem klubu PO-KO o wyrażenie ministrowi środowiska wotum nieufności. Według posłów PO-KO Kowalczyk m.in. jest odpowiedzialny za możliwość utraty środków europejskich w wysokości ok. 35 mld zł na realizację programu Czyste Powietrze, a także, że ministerstwo "dezinformuje" na temat wyników realizacji tego programu, które są mizerne.
Zabierając głos w sejmowej debacie Morawiecki odpowiadał na zarzuty opozycji dotyczące programu Czyste Powietrze i stwierdził, że pierwsze regulacje dotyczące m.in. jakości kotłów i jakości paliw pojawiły się podczas rządów PiS od 2017 r.
Mówił też, że obecna opozycja gdy była u władzy, nie zaproponowała żadnego programu termomodernizacji.
- A szeroko zakrojony program termomodernizacji, na który my angażujemy w najbliższych latach dziesiątki miliardów złotych, jest programem, który nabiera tempa - powiedział Morawiecki.
Odpowiadał również na zarzuty opozycji, jakoby środki na program zostały odebrane przez UE.
- Państwu kojarzą się wszystkie programy z programami unijnymi, a to jest program realizowany wyłącznie ze środków krajowych, budżetowych. Ciężko zatem odebrać coś, czego się nie otrzymało - powiedział.
- Rozmawiamy oczywiście w sprawie kolejnej perspektywy finansowej, z UE, żeby ten program termomodernizacyjny był zakrojony na jeszcze szerszą skalę, ale on już dzisiaj nabiera tempa - dodał szef rządu.
Morawiecki ocenił, że działania dotyczące poprawy jakości powietrza to "wielkie, cywilizacyjne wyzwanie". Wśród działań rządu w tej sprawie wymienił program termomodernizacyjny, rozporządzenia dotyczące jakości paliw oraz sadzenie drzew.
- Państwo tutaj z kpiną wypowiadaliście się o 500 mln drzew, ale chcę was zapewnić, że to jest prawda - i w zeszłym 500 mln drzew i w tym roku będzie 500 mln drzew zasadzonych w naszej pięknej ojczyźnie - mówił szef rządu.
Stwierdził także, że warto przypomnieć, jak dzisiejsza opozycja - w czasach gdy była u władzy - radziła sobie z problemem smogu i w tym kontekście odwołał się do Trybunału Sprawiedliwości UE.
- Otóż co powiedział TSUE 22 czy 23 lutego 2018 r. - wydał miażdżącą opinię, że w latach 2007-2015 - nie muszę przypominać, kto wtedy rządził - w tych latach TSUE stwierdził, że, uwaga, substancja PM10, która odpowiada za stężenie pyłów w metrze sześciennym została przekroczona w 35 na 36 stref pomiarowych - mówił szef rządu.
Według premiera wówczas dzisiejsza opozycja "odpowiedziała na dwa sposoby".
- Odpowiedź pierwsza była taka: +nie możemy tego zmienić, bo nie ma pieniędzy. Pamiętamy taką odpowiedź w wielu sprawach: nie ma pieniędzy. Oczywiście napisali wtedy ówcześnie rządzący, że te pieniądze pojawią się i powietrze się poprawi po 2020 r. Ale my to robimy szybciej, opozycja dzisiejsza może być dumna z rządzących, bo my realizujemy szybciej wasze zapowiedzi z roku 2012, 2013 i 2014 - mówił premier, zwracając się do posłów opozycji.
Morawiecki przekonywał, że "była też i druga, bardziej wstydliwa metoda, jaką opozycja próbowała sobie poprawić statystyki".
- Otóż w roku bodaj 2012 zmieniona została norma z 200 na 300 mikrogramów tych pyłów na metr sześcienny, czyli (...), jak to się nazywa? - jak nie chcesz wiedzieć, jaką masz temperaturę, stłucz termometr. To zrobiła wówczas nasza opozycja, to nie jest metoda na poprawę czystego powietrza - powiedział szef rządu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.