Dziewięciu górników zostało odciętych przez powódź w uruchomionej niedawno chińskiej kopalni rudy żelaza na północnym-wschodzie kraju - zaalarmowały w piątek rano, 17 maja, chińskie media.
Kopalnia Cuihongshan należy do grupy Xilin Iron and Steel, znajduje się w mieście Heihe blisko granicy z Rosją. Według państwowej telewizji pekińskiej strumienie wody wtargnęły do wyrobisk wczesnym rankiem, ok. godz. 3.00, gdy pod ziemią na zmianie pracowało 43 górników.
Agnecja Reutera informuje, że właściciel kopalni - spółka Xilin Iron and Steel została kupiona zaledwie rok temu przez Holding Stalowy Jianlong, drugą pod względem wielkości firmę sektora żelaznego w Chinach.
Już 40 minut po rozpoczęciu akcji ratowniczej na powierzchnię wytransportowano 34 górników. Niestety 9 pozostaje wciąż pod ziemią. Lokalne władze skierowały do kopalni posiłki 300 ratowników górniczych, aby uratować uwięzionych pracowników.
Kopalnia Cuihongshan zaczęła działać w lutym tego roku. Rocznie planowano wydobywać tu 1,6 mln t rudy, a produkcja miała wynieść 850 tys. t magnetytu, 700 tys. t żelaza i cynku oraz ok. 50 tys. t ołowiu i miedzi.
Złoża rudy żelaza wynoszą w obszarze górniczym kopalni ok. 70 mln t a zasoby metali nieżelaznych 80 mln t.
Władze w mieście Heihe podały do wiadomości, że w czasie budowy zakładu w 2017 r. aż 26 razy inspekcje nakładały na inwestora kary za naruszenia zasad bezpieczeństwa. Na krótki okres budowa kopalni została nawet przymusowo wstrzymana, do czasu usunięcia nieprawidłowości.
Agencja Reutera podała, że przedstawiciel kopalni Cuihongshan, do którego udało się zatelefonować dziennikarzom był zdziwiony i niczego nie wiedział o katastrofie, natomiast osoby z kierownictwa zakładu były nieuchwytne i ukrywają się przed mediami.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.