Jeszcze przynajmniej do końca bieżącego tygodnia potrwają działania mające na celu ugaszenie pożaru w ruchu Szczygłowice kopalni Knurów-Szczygłowice. Ratownicy walczą tam od soboty, 26 stycznia, z podwyższonymi wartościami niebezpiecznych gazów, które pojawiły się w chodniku 16b w pokładzie 407/3, na poziomie 850 po robotach strzałowych wykonywanych w czole przodka chodnika.
W poniedziałek, 28 stycznia, rano ratownicy zakończyli izolowanie wyrobiska, które zabezpieczyli przeciwwybuchowym korkiem wodnym. Po upływie 12 godzin rozpoczęły się prace polegające na przywróceniu wentylacji w pozostałej części wyrobiska. We wtorek, 29 stycznia, po południu zagrożony rejon został otamowany. Niewykluczone, że pożar ma charakter endogeniczny, a więc nie powstał z przyczyn zewnętrznych. Są to naturalne następstwa procesu samozagrzewania się węgla, wystawionego na działanie tlenu. Do podobnych zjawisk dochodzi także w sytuacji dużych wahań ciśnienia.
- Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach bada przyczyny i okoliczności zdarzenia. W kopalni zostanie powołana komisja ds. zagrożeń, poszerzona o rzeczoznawców, która ustali dalszy tok postępowania w tym rejonie – poinformowała Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.