Rejon grudniowego wypadku w czeskiej kopalni w Stonawie został otamowany ze względu na występujące tam niebezpieczeństwa. Pod ziemią pozostały ciała polskich górników, którzy tam zginęli. Co to oznacza i po co izoluje się takie obszary? Jak długo może to potrwać?
Wyższy Urząd Górniczy wyjaśnia, że otamowanie rejonów wypadków, podobnych do tych w Stonawie, w praktyce oznacza wyłączenie z sieci wentylacyjnej wyrobisk objętych strefą zagrożenia i skutkami zdarzenia, odłączenie ich od czynnych wyrobisk poprzez zabudowę tam izolacyjnych.
Kiedy stosuje się otamowanie? Gdy nie ma możliwości aktywnego zlikwidowania pożaru. Metoda ta to nic innego jak pasywne gaszenie pożaru. Ma na celu zminimalizowanie dopływu powietrza, a więc także tlenu do ogniska pożaru, przez co on wygasa.
Aby skrócić czas obniżania się poziomu tlenu w atmosferze pola pożarowego stosuje się inertyzację, czyli podawanie gazów niepalnych do otamowanej przestrzeni. Te gazy to obecnie azot lub dwutlenek węgla. W Głównym Instytucie Górnictwa trwają aktualnie prace nad trzecim gazem inertnym. W Stonawie stosowany jest azot, który dostarczany jest do kopalni bezpośrenio z pobliskiej huty rurociągami.
Jak informuje WUG, czas po którym można ponownie otworzyć otamowany rejon, określany jest na podstawie bieżącej analizy wyników prób powietrza badanych laboratoryjnie (analiza chromatograficzna) i obliczanych wskaźników pożarowych. Wyniki pozwalają na ocenę stopnia wychładzania ogniska pożaru i w efekcie tego ustalenia czy pożar został ugaszony i czy można bezpiecznie otworzyć pole pożarowe. Trudno określić ile ten proces potrwa. Nie ma dwóch takich samych wypadków, ani pożarów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.