W Nowy Rok wejdziemy ze starymi taryfami cen energii - zapowiedziała w poniedziałek, 17 grudnia, minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Zapewniała, że rząd ma szereg instrumentów, by odsuwać potencjalny wzrost cen.
Emilewicz była w poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. Pytana o spodziewany wzrost cen energii zwracała uwagę, że "cena prądu składa się z wielu elementów". W cenie jednej megawatogodziny, podkreślała, "mamy akcyzę, mamy VAT, mamy opłatę przejściową".
- Mamy kilka elementów, które możemy jak na suwaku przesuwać, jednocześnie odsuwając (...) potencjalny wzrost cen. Dając spółkom energetycznym na inwestycje w taki sposób, aby koszt uprawnień CO2 nie był najwyższym elementem w strukturze cen - mówiła.
- Myślę, że jest kilka opłat w strukturze ceny jednej megawatogodziny, których możemy się pozbyć, a nad tym pracuje dziś pan minister Tchórzewski - wskazała szefowa MPiT.
Poinformowała, że w tym tygodniu w tej sprawie coś zostanie przedstawione.
- Przypominam, że prezes URE zwrócił się do spółek (energetycznych - PAP) z pytaniem (chodzi o wezwanie do korekty planowanej podwyżki cen prądu - PAP). Mają czas na odpowiedź do 18 grudnia. To (...) oznacza, że 1 stycznia nie będzie nowych taryf, dlatego że prezes URE nie zdąży ich ustanowić - zaznaczyła.
- 1 stycznia wejdziemy w Nowy Rok ze starymi taryfami i to będzie pierwsza rzecz, gdzie obietnica braku podwyżki cen energii się spełni - dodała Emilewicz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.