Sejmowa komisja energii nie dokończyła w piątek prac nad projektem ustawy o biopaliwach, który m.in. wprowadza opłatę emisyjną i tworzy Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Kolejne posiedzenie w środę, 16 maja.
W czwartek, 10 maja, w głosowaniu Sejm nie zgodził się na odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Odrzucenia chciała opozycja, która twierdzi, że będzie to kolejny podatek. ME twierdzi z kolei, że opłata nie spowoduje wzrostu cen paliw.
Spór o opłatę emisyjną
Rządowy projekt nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz niektórych innych ustaw zakłada stworzenie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT) oraz wprowadzenie opłaty emisyjnej, z której finansowane mają być projekty związane m.in. z rozwojem elektromobilności w Polsce. Środki z opłaty w 85 proc. mają trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej; 15 proc. - do FNT. Opłata wyniesie 80 zł od każdego 1 tys. litrów paliwa, który trafi na rynek w naszym kraju. W Ocenie Skutków Regulacji projektu ustawy wskazano, że w 2019 r. rząd planuje dzięki całej nowelizacji zebrać 1,7 mld zł, z czego do FNT trafi 340 mln zł. Natomiast w ciągu 10 lat przychody FNT mają wynieść 6,75 mld zł.
Z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu finansowane będą inwestycje w zero i niskoemisyjny transport. Jego beneficjentami mają być np. samorządy, firmy naukowo-badawcze. Środki mają też wspierać polskich producentów chcących budować samochody elektryczne, pracować nad rozwojem paliw alternatywnych.
Minister energii: konsumenci nie odczują opłaty
W czasie piątkowego posiedzenia komisji minister energii Krzysztof Tchórzewski po raz kolejny przekonywał, że wprowadzenia opłaty emisyjnej konsumenci nie odczują. Jak podkreślał, odbędzie się to kosztem rentowności kontrolowanych przez państwo spółek paliwowych, a nie kosztem wzrostu cen.
Projekt ustawy przewiduje również m.in. możliwość tworzenia przez samorządy stref czystego transportu, do której można ograniczyć wjazd pojazdów z tradycyjnym napędem silnikowym, np. poprzez pobieranie opłat. Według projektu opłata nie może być wyższa niż 2,50 zł za godzinę i 25 zł za dobę; może mieć formę opłaty abonamentowej lub zryczałtowanej i stanowi dochód gminy, który może być wykorzystany wyłącznie do oznakowania strefy czystego transportu, zakup autobusów zeroemisyjnych oraz pokrycie kosztów wykonania określonej analizy.
Dalsze prace w komisji sejmowej
Komisja ma kontynuować pracę nad projektem w środę 16 maja. Sejm, odsyłając w czwartek projekt do komisji, na przedstawienie sprawozdania dał jej czas do 5 czerwca.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.