Zaognia się spór, które z lotnisk wokół Warszawy odciąży ruch lotniczy Okęcia i będzie podlegać rozwojowi - Radom czy Modlin. Zarząd województwa mazowieckiego nie pozwoli, żeby lotnisko w Modlinie "zostało zaorane" - powiedział przewodniczący rady nadzorczej spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin Marek Miesztalski. Dodał, że "różne są warianty" postępowania, a dzisiaj nie ma jeszcze żadnej decyzji.
W środę, 11 kwietnia, przedstawiciele lotniska w Modlinie na konferencji prasowej odnosili się do analizy firmy Arup, przygotowanej na zlecenie Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze" (PPL). Zgodnie z tą rekomendacją PPL podjął decyzję, że lotniskiem komplementarnym dla Lotniska Chopina, do czasu uruchomienia Centralnego Portu Komunikacyjnego, będzie Radom, a nie Modlin. To do portu w Radomiu, który ma być rozbudowany, PPL planuje przenieść z Warszawy ruch czarterowy i niskokosztowy.
- Zarząd województwa, i myślę, że pozostali właściciele, dla których wartością jest dbałość o środki publiczne, nie pozwolą, żeby to lotnisko zostało zaorane. Będziemy robić wszystko, żeby ono mogło się dalej rozwijać. Różne są warianty. Dzisiaj nie ma jeszcze żadnej decyzji - powiedział Miesztalski na środowej konferencji prasowej.
Właścicielami spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin są: Agencja Mienia Wojskowego (34,43 proc. udziałów), województwo mazowieckie (30,37 proc. udziałów), Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (30,39 proc. udziałów) oraz miasto Nowy Dwór Mazowiecki (4,81 proc. udziałów).
- 18 kwietnia będzie nadzwyczajne zgromadzenie wspólników, na którym to PPL ma zaprezentować wyniki swoich badań i ewentualnie jakieś wnioski z tego wynikające - powiedział.
Jak dodał, "nasze stawisko jest jasne". Tłumaczył, że "jeśli PPL-owi z jakichś względów jest nie po drodze z Modlinem", to w normalnym biznesie jest tak, że jedna ze stron z niego wychodzi, a inni, którzy widzą, że ten pomysł biznesowy ma sens - dalej go rozwijają.
Miesztalski odniósł się do poniedziałkowego listu wiceministra infrastruktury Mikołaja Wilda adresowanego do marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika. W liście tym Wild m.in. napisał, że dopóki państwowym osobom prawnym odmawia się dostępu do koniecznych informacji dotyczących lotniska w Modlinie, dyskusje o przyszłości tego portu są niecelowe.
- Albo pan minister Wild został wprowadzony w błąd - domyślamy się przez kogo - albo z jakichś, nieznanych mi, celów posługuje się taką argumentacją. Jest to nieprawda. Zawsze każde informacje, dokumenty żądane przez wszystkich właścicieli (...) były przez spółkę dostarczane. Oczywiście z jednym wyjątkiem - powiedział.
Jak dodał, chodzi o umowę zawartą przez Modlin z irlandzkim Ryanairem, który jako jedyny lata z tego lotniska. Prezes PPL Mariusz Szpikowski wielokrotnie publicznie mówił, że jako właściciel nie ma wglądu do tej umowy.
Jak tłumaczył Miesztalski, Ryanair nie zgodził się na udostępnienie tej umowy PPL, w związku z tym, że Lotnisko Chopina jest dla Modlina portem konkurencyjnym, jeśli chodzi o linie czarterowe i niskokosztowe. PPL zarządza warszawskim portem.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.