Amerykańskie indeksy giełdowe zakończyły poniedziałkową, 5 lutego, sesję ogromną przeceną akcji, a indeks Dow Jones stracił prawie 1200 punktów i spadł poniżej bariery 25.000 pkt. Indeks S&P 500 znalazł się już na minusie licząc od początku 2018 r.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 1175 pkt., czyli 4,60 proc., do 24.345,75 pkt. Był to największy spadek tego indeksu od 2008 r., czyli od światowego kryzysu finansowego.
S&P 500 stracił 4,10 proc. i wyniósł 2.648,94 pkt.
Nasdaq Comp. zniżkował o 3,78 proc. do 6.967,53 pkt.
Inwestorzy na całym świecie wycofywali w poniedziałek kapitał z rynków akcji po najgorszym od 2016 r. piątku na giełdzie na Wall Street.
Po spadkach z ostatnich dwóch dni główne indeksy na Wall Street straciły cały zysk od początku 2018 roku.
W opinii Arta Cashina, dyrektora z UBS, korekta na amerykańskiej giełdzie może potrwać dłużej, chociaż Quincy Krosby, główny strateg rynkowy z Prudential Financial uważa, że drugi raz taka silna przecena nie powinna się szybko wydarzyć, gdyż inwestorzy mogą zacząć już szukać okazji do kupowania przecenionych akcji.
- Taka wyprzedaż, patrząc szeroko, to nie jest jakaś duża rzecz. Ale jest jednak bardzo istotna z przyczyn psychologicznych - powiedział Krosby.
Nawet 9 proc. traciły akcje Wells Fargo, co ciągnęło w dół cały sektor bankowy w USA.
Rezerwa Federalna zakazała w piątek bankowi zwiększania sumy bilansowej poza poziom odnotowany na koniec 2017 r., aż pożyczkodawca nie rozwiąże "uporczywych i nieustannych" działań niezgodnych z prawem. Wells Fargo w ostatnich miesiącach znalazło się pod lupą regulatorów po serii naruszeń praw konsumenta. Kolejne duże spółki opublikują w najbliższych dniach raporty kwartalne, wśród nich GM, Walt Disney, Tesla czy Twitter. Spośród połowy firm z indeksu S&P 500, które już opublikowały wyniki, 77 proc. zaskoczyło pozytywnie rynek poziomem zysków.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.