W kopalni Murcki-Staszic znajduje się rekordowo wydajna ściana. Zapewnia doskonałe parametry węgla i wydobycie dobowe przekraczające 7 tys. t. Osiągnięcie takich efektów jest możliwe dzięki temu, że ściana 03 jest w pewnym sensie unikatowa. Ma wysokość 4,5 m i pracuje w niej największy i najmocniejszy kombajn w całym polskim górnictwie węgla kamiennego.
- Jest to pierwsza ściana o wysokości 4,5 m w pokładzie 510 kopalni Murcki-Staszic. Do tej pory eksploatacja prowadzona była warstwami na wysokość do 3 m. Czyli przy wykonaniu takiej samej ilości wyrobisk chodnikowych dostajemy w polu ściany o 50 proc. złoża więcej. To przekłada się na koszty jednostkowe przygotowania ściany – tłumaczy Trybunie Górniczej dyrektor kopalni, kierownik ruchu zakładu górniczego Marek Skuza.
Zniwelować zagrożenia
Uruchomienie tak wysokiej ściany wymagało sporych przygotowań. Przed rozpoczęciem eksploatacji wybrano nad nią tzw. warstwę odprężającą o wysokości 3 m, dzięki czemu zminimalizowano potencjalne zagrożenia naturalne. - Po takim zabiegu następuje nie tylko odprężenie pokładu, ale też jego odgazowanie – wyjaśnia dyrektor.
Tę warstwę wybiera się na zawał, a następna eksploatacja jest dopiero pod tą wybraną. - W tym wypadku zamiast dzielić na trzy warstwy, w efekcie czego ostatnia zawsze była problemem, bo zostawało za mało węgla, wybiera się (po warstwie odprężającej) jedną warstwę 4,5-metrową.
- Przy warstwie odprężającej, ze względu na ilość wydzielanego metanu, aktywność sejsmiczną ściany mają ograniczany postęp, czyli jadą wolniej, z uwagi na skalę zagrożeń. Kiedy wykonamy tę trudną pracę, dostajemy warunki, gdzie ograniczeniem jest dla nas już tylko technologia, a nie poziom zagrożeń – dodaje Marek Skuza.
Węgla jest nie tylko dużo, ale jest on bardzo dobrej jakości.
- Jest to węgiel z grupy siodłowej, uważanej za najlepszej jakości węgiel energetyczny. Ma wysoką kaloryczność i bardzo niskie zapopielenie. Otrzymujemy produkt, który nadaje się dla odbiorcy indywidualnego w postaci sortymentów, ale przede wszystkim dla ciepłownictwa, które ma większe wymagania niż energetyka. Dzisiaj na rynku polskim, po dużej restrukturyzacji górnictwa, nie ma wielu kopalń, które są w stanie taki węgiel wyprodukować – mówi Skuza i dodaje:
- Na tej ścianie średnie wydobycie w grudniu wyniosło 7 tys. t na dobę. Ściana rozpoczęła bieg w połowie listopada. W grudniu kończyła jeszcze trudną fazę rozruchową i dopiero wchodziła w cykl, i pomimo tego uzyskała takie wydobycie. Szczytowo uzyskiwała nawet 7,4 tys. t.
Węgiel, którego potrzeba
Dyrektor podkreśla, że węgiel ma nie tylko świetne parametry, ale „jak się na niego popatrzy, to widzimy, że 35 proc. stanowią węgle sortymentowe, groszki, orzechy, kostki. Te, na które od wielu lat jest zapotrzebowanie, i którego dziś polskie górnictwo wytwarza za mało w stosunku do potrzeb”.
Kopalnia planuje uruchomienie kolejnych ścian według sprawdzonego właśnie pomysłu. Wiąże się to jednak z kosztami początkowymi i trudnościami, które należy pokonać.
- Pokład siodłowy, na obecnym obszarze kopalni Murcki-Staszic to węgiel zalegający od 800 metrów w dół. Dochodzą więc zagrożenia klimatyczne itp. Węgiel jest bardzo atrakcyjny handlowo, natomiast trudny do wydobycia. Zagrożenia wymagają profilaktyki, która jest kosztowna. Proces dochodzenia do tej ściany trwał kilka lat, ale oczekujemy, że kolejne ściany (po wybraniu warstwy odprężającej) w naszej kopalni będą eksploatowane w ten właśnie sposób. W ciągu najbliższego roku, do półtora będziemy na tyle zaawansowani z eksploatacją odprężającą, że będziemy mogli rozpocząć wejście w nową ścianę – zapowiada Skuza.
Dyrektor jest przekonany, że takie podejście się sprawdza i daje efekt ekonomiczny. W jego opinii taki front zawsze poprawia ekonomikę kopalni. Zwłaszcza że ściana, pomimo swojej dużej wydajności, nie wymaga większej liczby pracowników.
- Na tej ścianie, na każdej zmianie pracuje 14-15 osób, czyli standardowe obłożenie brygady ścianowej. Liczebność oddziału jest taka sama jak na ścianie 3-metrowej, ale naraz wydobywa się po prostu więcej węgla – mówi Skuza i wyjaśnia, że efektywny czas pracy w tej ścianie to ok. 6 godzin przy 7,5-godzinnej dniówce.
Ile węgla docelowo „wyjdzie” ze ściany?
- Jest ona prowadzona na pełną wysokość i dzięki prawidłowemu wykonaniu warstwy odprężającej nie prognozujemy żadnych wzrostów zagrożeń metanowych i tąpaniami. W tej chwili ściana wykonała ok. 200 m postępu. Do wybiegu pozostało jeszcze ok. 700 metrów, a zasoby ściany to niespełna milion ton – podsumowuje dyrektor Skuza.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.