Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek (1 czerwca), że USA wycofają się z paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku, co jest spełnieniem jego obietnicy, że będzie przedkładał interesy amerykańskich pracowników i konsumentów nad inne.
- Poczynając od dzisiaj USA zaprzestaną implementacji porozumień paryskich - powiedział Trump wygłaszając w Ogrodzie Różanym Białego Domu o godz. 15 czasu amerykańskiego decyzję w sprawie COP21.
Dodał, że "amerykańscy pracownicy, których kocha" płacą cenę za postanowienia wynikające z tego traktatu w postaci kosztów, utraty miejsc pracy i ograniczenia produkcji w niektórych sektorach gospodarki.
Trump uzasadnił swą decyzję tym, że konieczność redukcji emisji gazów cieplarnianych, wynikająca z paryskich ustaleń, byłaby zbyt kosztowna dla USA, a on będzie zabiegał o "lepsze porozumienie".
Porozumienie paryskie jest "w najwyższym stopniu niekorzystne dla USA", działa natomiast na korzyść innych krajów - dodał.
Trump oznajmił też, że USA rozpoczną negocjacje w sprawie porozumienia, którego "warunki będą uczciwe dla USA".
Agencje podały wcześniej w czwartek, że prezydent USA podjął decyzję o wycofaniu się z paryskiego porozumienia, a Biały Dom poinformował o tym swych politycznych sojuszników, którzy zabiegali o zerwanie porozumienia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ktoś lub też jakaś organizacja podgrzewając eko-histerię robi na tym wielką kasę. Pan Trump znający się na robieniu pieniędzy, w przeciwieństwie do golodupcow poprzedników, ani myśli dać się 'wycyckac' i stąd cały wrzask. Mimo iż nie byłem i nie jestem zwolennikiem polityki międzynarodowej USA to w pełni popieram stanowisko p. Trumpa !