MĘDRCA OKO A IGNORANTA GĘBA
Jeśli ktoś powiedziałby Państwu, że Słońce krąży wokół Ziemi, że deszcz na ziemię sprowadzają płanetnicy, a choroby na człowieka złe duchy, to zapewne popatrzyliby Państwo na takiego ze współczuciem i politowaniem, doradzając jak najszybszą wizytę u dobrego psychiatry. I tak zapewne zrobiłby każdy normalny człowiek, wykształcony choćby na poziomie podstawowym. Każdy normalny człowiek o minimalnej wiedzy zdaje sobie też sprawę z tego, że dzięki naukowym odkryciom w gniazdku jest prąd, działa lodówka, jeździ samochód, lata samolot, stacja kosmiczna krąży na orbicie, a w razie potrzeby serce wspomaga rozrusznik. Jest to oczywista oczywistość - by użyć bon motu, który przeszedł do klasyki gatunku. Oczywiście, absurdalne pomyłki zdarzały się i zdarzają naukowcom. Swego czasu głośno było o rzekomej syntezie jądrowej, która pozwoliłaby czerpać energię w nieograniczonych ilościach ze wszystkiego. Sam widziałem w okienku telewizora całkiem poważnego naukowca, który demonstrował jakieś dwie elektrody w szklance wody i pomiar, mający owej syntezy dowodzić, ale rzecz cała bardzo szybko okazała się zwykłą „burzą w szklance wody”, a nie naukowym odkryciem na miarę rewolucji kopernikańskiej czy ensteinowskiej.
Wciąż nie brakuje takich, którzy wiedzę naukową gotowi są podważać w imię... No właśnie, w imię czego??? W imię tego, że oni tak myślą, jak myślą, i nikt im nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne, by znów użyć bon motu. Dlatego wrzeszczą, że szczepienia ochronne dzieci są beee, że ewolucji to tak naprawdę nie ma i nie było, podobnie jak efektu cieplarnianego itp., itd... Ciekawe, że wybierają sobie to wszystko „kak ugodno”, wedle swego widzimisię. Fakt, kwanty i połowiczny rozpad atomu trudno podważać, bo ani to zobaczyć, ani zrozumieć, więc o czym tu gadać.
Niestety „obalacze nauki” znajdują coraz szerszy posłuch. A ci którzy najgłośniej i najbezczelniej negują wiedzę, znajdują posłuch największy. Jak ten dzwon, co głośny, bo wewnątrz pusty. Czyżby tej bajki Ignacego Krasickiego w szkołach już nie uczono? Może nie, bo Krasicki to przecież przedstawiciel Oświecenia, a u nas Romantyzm, który wyśmiewa „mędrca szkiełko i oko”, stale w modzie. To zresztą tendencja ogólnoświatowa, nieobca takiej potędze naukowo-technologicznej jak USA, gdzie uczeni gwałtownie protestują przeciwko wypowiedziom płynącym z głębi ignorancji i arogancji (te cechy zawsze chadzają w parze) samego prezydenta. Wśród tej pokrzykującej przeciw zdobyczom ludzkiego rozumu tłuszczy, spotkać można też posiadaczy naukowych tytułów, ale nad psychiatrycznymi jednostkami chorobowymi tutaj się nie zastanawiam.
Był taki czas, kiedy ludzie w Europie całkowicie zapomnieli naukowych osiągnięć starożytnych poprzedników. Nawet tak oczywistych osiągnięć jak geometria euklidesowa. Po stuleciach musieli te lekcje odrabiać od nowa. Gdyby nie to, może dziś mielibyśmy mniej problemów na przykład z globalnym ociepleniem i chorobą Azheimera, bo nauka miałaby więcej czasu. Tamten okres w dziejach nosi nazwę: Średniowiecze. Czyżby się zbliżało??? Brrr! Nie zapeszajmy!
Na pocieszenie - ciekawostka. W XIII wieku śląski uczony Vitellon wyjaśnił zjawisko załamania światła i był o krok od wyjaśnienia zjawiska rozszczepienia światła, lecz europejska nauka poszła potem inną drogą i dopiero po kilkuset latach Isaac Newton dokończył to, czego nie zdążył wyjaśnić nasz rodak. Zatem różnie bywało, bywa i bywać będzie, co nie zmienia faktu, że mamy świadomość, iż odkrycia naukowe prowadzą nas do postępu.
Jurek Ciurlok „Ecik”
Z NAUKOWEGO PÓNKTU WIDZENIA
Powiadamy, że wszystko jest względne i jest w tym dużo racji. Ale mówiąc, że jest w tym cała racja, popełnilibyśmy niewybaczalny błąd, bo jak powiedział mądry Żyd: „Taki, co mówi, że ma 100 procent racji, to paskudny gwałtownik, straszny rabuśnik, największy łajdak”. Gdy polityk mówi, że 2+2=6, to jest względne, bo jest w tym 60 proc. racji i – znów cytując starego Żyda: „To ślicznie, to wielkie szczęście i niech Panu Bogu dziękuje!”. Ale jeśli fiskusowi zechcemy zapłacić podatek z 60-procentową dokładnością (oczywiście zachowując dla siebie pozostałych 40 proc.), to z pewnością natychmiast się okaże, że nie wszystko jest względne. Chyba, że nasza równość wobec prawa jest rzeczą względną...
PORADY RÓŻNE - pożyteczne, tanie i łatwe w stosowaniu
Krew płynącą ustanowić
Jeżeli krew płynie z prawej dziurki nosa, jako najlepiej skurczyć palec najmniejszy u prawej ręki; jeżeli z lewej dziurki, toż uczynić z palcem najmniejszym u lewej ręki. Krew, z którejkolwiek części ciała płynąca, natychmiast ustaje, obwinąwszy w cienką i rzadką jedwabnicę ciepłego gnoju świniego i włożywszy w to miejsce. Item: wziąć zajęczej sierści, która pod gardłem jego rośnie, włożyć skąd krew idzie, zaraz ustanie.
Kalendarz Duńczewskiego (mniejszy) AD 1751
KU PAMIĘCI
Ile razy te wyrazy
Wpadną w oczy Tobie,
Tyle razy wspomnij mile
O mojej osobie.
WICE Z TASZY LISTONOSZA
Dwa w jednym
Pewne małżeństwo oglądało program telewizyjny poświęcony zagadnieniom psychologicznym w rodzinie. W trakcie zaczęli na ten temat ze sobą dyskutować, wreszcie sprzeczać się, aż mąż stwierdził:
- To są wszystko wierutne bzdury, co oni tam gadają!
- A nie, mój drogi - zaoponowała żona. - Ty słuchaj uważnie i wyciągaj wnioski.
- Ach, tam! Absurdy i jakieś wydumane, nawzajem wykluczające się pomysły.
- Ależ nic podobnego, jak najbardziej wszystko jest realne.
- Tak? To jak jesteś taka mądra, to spraw, żebym był wesoły i smutny jednocześnie!
- Proszę cię bardzo! Chciałam Ci powiedzieć, że ze wszystkich twoich kolegów, masz najdłuższego penisa...
Mimikra
W kawiarni siedziało przy pół czarnej dwóch starszych panów. Był mroźny dzień. Większość wchodzących do środka młodych kobiet wystrojona była - zgodnie z panującą wówczas modą - w futra z lisów. Jeden z panów rzucił zgryźliwą uwagę:
- Ciekawe, co też, to robią te młode, żeby mieć takie lisy?
- Jak to co? - zdziwił się jego towarzysz z filuternym uśmiechem. - Pewnie to samo co robią lisy, żeby mieć młode.
W hołdzie dla wartości
W pewnym przedsiębiorstwie szef od dłuższej chwili przyglądał się młodej pracownicy, która z mozołem „wklepywała” jakieś obszerne pismo do komputera. Szło jej to niezwykle ślamazarnie. Wreszcie szef nie wytrzymał i rzucił pytanie:
- Przyglądam się pani i tak się zastanawiam, co to za metoda używania klawiatury?
- Biblijna - odparła niespeszona pracownica.
- Biblijna?! Jak to: biblijna?
- Zwyczajnie, biblijna: „szukajcie, a znajdziecie...”.
Logiczne!
Na dworcu kolejowym pewien mężczyzna wpada na peronie na swojego znajomego, który ze smutną miną wpatruje się w okno gotowego do odjazdu pociągu.
- Co tutaj robisz?
- Żonę odprowadzam, bo jedzie nad morze...
- Widzę, że z tego powodu strasznie jesteś smutny.
- Nie, to nie z tego... Tylko gdybym okazał cień radości, to jeszcze gotowa wysiąść i nie pojechać...
Zawsze jest nadzieja
Po wyjściu z Urzędu Stanu Cywilnego młody małżonek, tuląc swoją młodą żonę, szepce je do ucha:
- Kochanie, teraz to już razem do końca życia...
Na to małżonka z łagodnym uśmiechem: - Ależ kochanie, czy ty nawet w takiej chwili musisz wszystko widzieć w czarnych kolorach???
Niezmienność
- Znowu się żenisz?
- No co się dziwisz? Człowiek stale popełnia te same błędy...
Ciekawa rozmowa
- Akurat teraz mój wiek jest równy numerowi butów, które noszę - stwierdziła w rozmowie z innymi paniami, pewna dama w widocznym na pierwszy rzut oka, więcej niż dojrzałym wieku.
- Sumie obydwu butów? - zainteresowała się któraś z kobiet.
- No wie pani! Po prostu numerowi.
- A który pani nosi - zapytała druga uczestniczka rozmowy.
- Trzydzieści sześć...
- No to wyobrażam sobie, jak pani w nich cierpi - dorzuciła trzecia...
Dylemat
Choroba dopadła wybitnego profesora medycyny, internistę. Natychmiast popadł w czarną rozpacz, czym zaniepokoiła się żona.
- A właściwie co ci dolega?
- Jeszcze nie wiem i tym się martwię.
- To się zbadaj.
- Kiedy ja do żadnego lekarza nie mogę mieć zaufania...
- To sam się zbadaj.
- Czyś ty oszalała?! Chcesz nas zrujnować?!
MIĘDZY NAMI, BLONDYNKAMI
Blondynka podczas egzaminu na prawo jazdy otrzymała pytanie następujące:
- Proszę wyjaśnić, czym charakteryzuje się droga o ruchu jednokierunkowym?
- Charakteryzuje się tym, że nie mogę w nikogo uderzyć od przodu, tylko od tyłu...
LIMERYK
Kolejny cytat z niezwykłej antologii: „Seks w pewnym mieście”. Pan Krzysztof Smyk łączy w nim niezwykle udanie różne wątki, co Państwo zapewne szybko odczytają.
Obywatel co w gminie żył Kęty
Na panienek tak cnotę był cięty,
Że w połowie lutego
On czas cały ten tego,
Jego imię? Zgadnijcie... Walenty.
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH…
Szczekają psy i ludzie. Ale psy robią to bezinteresownie...
Pyrsk!!!
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.