Ponad sto przypadków nielegalnej eksploatacji kopalin: głównie piasku, żwiru i kruszyw, zakończyło się w ubiegłym roku sankcjami nadzoru górniczego - wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach.
Na winnych nielegalnej eksploatacji kopalin nałożono ponad 30,6 mln zł podwyższonych opłat eksploatacyjnych - to ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej, kiedy wartość podwyższonych opłat sięgnęła blisko 12,7 mln zł. W 2015 r. takie sankcje dotknęły ponad 60 podmiotów.
Aby wydobywać kopaliny - także te stosowane np. w budownictwie czy drogownictwie - potrzebna jest koncesja. Legalnych wyrobisk jest w Polsce kilka tysięcy. Inspektorzy nadzoru górniczego zauważają jednak, że rośnie również liczba wyrobisk "dzikich", gdzie piasek, żwir czy inny surowiec jest eksploatowany niezgodnie z prawem, a często także w sposób niebezpieczny.
W 2016 roku do nadzoru górniczego dotarły 382 zgłoszenia dotyczące podejrzenia nielegalnej eksploatacji, z czego większość (352) pochodziła ze źródeł zewnętrznych, natomiast w 30 przypadkach nieprawidłowości zauważyli inspektorzy nadzoru. Nie wszystkie postępowania, których wszczęto 241, zakończyły się sankcjami - dużą część umorzono. Decyzji skutkujących podwyższonymi opłatami wydano 108, wobec 113 podmiotów, zobowiązując je do zapłaty ponad 30,6 mln zł.
Rok wcześniej na podstawie 391 zgłoszeń podjęto 200 postępowań, z których 59 zakończyło się sankcjami o łącznej wartości niespełna 12,7 mln zł - kosztami obciążono wówczas 61 podmiotów.
Podwyższone opłaty są nakładane za prowadzenie eksploatacji bez wymaganej koncesji (maksymalnie za pięć ostatnich lat) lub bez zatwierdzonego projektu robót geologicznych. Inspektorzy mogą też wnioskować o sankcje w przypadkach, kiedy eksploatacja piasku czy żwirów odbywa się z naruszeniem przepisów. Ukarany może odwołać się do sądu od decyzji nadzoru górniczego.
Przedstawiciele WUG wskazują, że naliczanie podwyższonych opłat eksploatacyjnych z reguły jest poprzedzone żmudnym, często wielomiesięcznym dochodzeniem w celu ustalenia sprawców oraz ilości wydobytej nielegalnie kopaliny.
W minionym roku nadzór górniczy prowadził najwięcej postępowań w sprawach nielegalnej eksploatacji w rejonie Warszawy (60), Gdańska (37), Poznania (34), Lublina (28), Kielc (27) i Krosna (24). Najwyższe podwyższone opłaty, będące formą ukarania osoby lub firmy dopuszczającej się tego procederu, naliczono na terenie działania Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku, gdzie ich łączna wartość sięgnęła 13,4 mln zł. Na terenie urzędu w Krośnie wartość sankcji przekroczyła 7 mln zł, w Kielcach - ponad 4,1 mln zł.
Aby zwiększyć skuteczność wykrywania nielegalnej eksploatacji kopalin, nadzór górniczy zgłosił do Ministerstwa Środowiska akces uczestnictwa w pilotażowym projekcie adresowanym do administracji rządowej i służb, z wykorzystaniem technik satelitarnych. Dostęp do aktualnych i archiwalnych danych satelitarnych, obejmujących całą Polskę, byłby dla nadzoru górniczego bardzo pomocny; ujawnianie nielegalnych eksploatacji tradycyjnymi metodami jest bardzo czasochłonne i trudne.
Obecnie urzędy górnicze najczęściej dowiadują się o podejrzeniu nielegalnej eksploatacji ze zgłoszeń osób fizycznych, policji, straży miejskiej i innych instytucji. Każde powiadomienie jest sprawdzane, a postępowania trwają czasami wiele miesięcy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.