W polskim górnictwie podziemnym rośnie zagrożenie metanowe, coraz częściej dają o sobie znać tąpania. Pod pełną kontrolą jest zagrożenie wodne, które pojawia się sporadycznie. Na stałym poziomie utrzymuje się ilość pożarów endogenicznych.
Eksperci z Wyższego Urzędu Górniczego alarmują: tak dużego zagrożenia metanowego, jak teraz, nie było w polskich kopalniach jeszcze nigdy. Jednym z powodów jest eksploatacja węgla z coraz głębiej zalegających pokładów. W 2014 r. w kopalniach węgla kamiennego uwolniło się 891 mln m sześc. tego gazu, w ub.r. już 933 mln m sześc. Jednej tonie wydobywanego węgla towarzyszy obecnie prawie 13 m sześc. wydzielającego się ze złoża metanu. Z tego systemem odmetanowania ujmuje się zaledwie 36 proc. W warunkach zagrożenia metanowego fedruje dziś zdecydowana większość kopalń na Śląsku.
Z raportów Wyższego Urzędu Górniczego wynika, że w latach 2011-2015 miało miejsce 17 zdarzeń związanych z zapaleniem metanu, w wyniku których zginęło 8 górników, 24 doznało ciężkich, a 22 lekkich obrażeń ciała. W 2015 r. w kopalniach węgla kamiennego zaistniały 3 zdarzenia związane z zapaleniami metanu w wyrobiskach górniczych. W kopalni Sośnica 4 pracowników uległo wypadkom lekkim. W zakładach Mysłowice-Wesoła i Rydułtowy-Anna na szczęście obyło się bez ofiar.
Wstrząsy i tąpnięcia
Rośnie liczba wstrząsów górotworu zakwalifikowanych jako tąpnięcie. W ich wyniku w latach 2011-2015 zginęło 5 górników, a 46 doznało lekkich obrażeń ciała. Bardziej zagrożone pod tym względem są kopalnie węgla kamiennego, w których zanotowano 8 takich zdarzeń. Dla porównania w tym samym okresie w kopalniach rud miedzi zaistniało 6 tąpnięć, w których zginął 1 górnik, a 33 doznało lekkich obrażeń ciała. W ub.r. w kopalniach węgla kamiennego zanotowano dwa tąpnięcia: w kopalni Wujek Ruch Śląsk dwóch górników poniosło śmierć. W Halembie-Wirku na szczęście obyło się bez ofiar.
Eksperci prognozują jednak, że liczba tąpnięć będzie mieć w przyszłości tendencję malejącą. Wiąże się to m.in. ze zmniejszeniem wydobycia węgla z ok. 200 mln t w latach 80. XX w. do ok. 72,2 mln t w 2015 r., koordynacją eksploatacji wewnątrz kopalń, skuteczniejszym odprężaniem pokładów zagrożonych tąpaniami, rezygnacją z eksploatacji partii złóż o najwyższym zagrożeniu, a także ze stałym doskonaleniem metod oceny stanu i profilaktyki tego zagrożenia. Niepokoi za to liczba zdarzeń związanych z zawałami i oberwaniem się skał ze stropu i ociosu.
- W latach 2011-2015 w podziemnych zakładach górniczych zaistniało 17 zdarzeń związanych z zagrożeniem zawałami, z czego 8 zdarzeń miało miejsce w kopalniach węgla kamiennego. W ich wyniku zginął 1 górnik, a 5 doznało lekkich obrażeń ciała. Z powodu opadu skał ze stropu i ociosu zginęło 27 górników, a 19 doznało ciężkich obrażeń ciała - wylicza Dariusz Katan, zastępca dyrektora Departamentu Górnictwa Podziemnego i Odkrywkowego w WUG.
Gazy, skały, temperatura
Zagrożenie wyrzutem gazów i skał pojawiło się w górnictwie miedziowym.
- Pierwszy raz mieliśmy z nim do czynienia w 2009 r. w ZG Rudna. W ub.r. zaistniał wyrzut w ZG Polkowice-Sieroszowice. Zagrożenie to z pewnością nie będzie malało, sprzyja mu bowiem eksploatacja głębszych złóż surowca - wyjaśnia Katan.
Zagrożenie klimatyczne również związane jest ze schodzeniem do coraz głębiej zalegających pokładów. Z danych WUG wynika, że w ub.r. w 21 zakładach górniczych, w tym w trzech wydobywających rudy miedzi, temperatura powietrza mierzona w podziemnych wyrobiskach była wyższa niż 28 st. C. W kopalniach węgla kamiennego w 2015 r. przekroczenie temperatury stwierdzono w 390 wyrobiskach, w których zatrudnionych było w ciągu doby 5106 pracowników. W kopalniach rud miedzi przekroczenie temperatury stwierdzono w 115 wyrobiskach, w których zatrudnionych było w ciągu doby 5813 pracowników.
- Mamy do czynienia z poważnym zagrożeniem generującym koszty związane z koniecznością instalowania urządzeń klimatycznych i skracaniem czasu pracy załóg do 6 godzin - podkreśla ekspert.
Ogień i woda
W 2015 r. w kopalniach węgla kamiennego zanotowano cztery pożary endogeniczne w kopalniach Halemba-Wirek, Bielszowice, Mysłowice-Wesoła i Sobieski.
- To zagrożenie utrzymuje się na stałym poziomie, nie notujemy tu wzrostów, podobnie jest w przypadku zagrożenia wodnego, które w zasadzie ma tendencję malejąca - zauważa zastępca dyrektora Departamentu Górnictwa Podziemnego i Odkrywkowego w WUG.
W sumie jednak zagrożenie pożarowe nadal jest poważne. W latach 2011-2015 w podziemnych zakładach górniczych zaistniało 47 pożary, w tym 35 w kopalniach węgla kamiennego, 10 w kopalniach rud miedzi oraz 2 w kopalniach soli, w wyniku których łącznie 3 górników doznało lekkich obrażeń ciała. Ze stref zagrożenia wyprowadzono łącznie 1601 górników, w tym 88 z użyciem aparatów ucieczkowych.
Zmniejszeniu ulegają za to zagrożenia wodne i wybuchem pyłu węglowego. Na przestrzeni lat 2011-2015 zaistniało tylko jedno zagrożenie wodne. W 2013 r. w kopalni Knurów-Szczygłowice ruch Knurów w rozcince ścianowej na skutek wdarcia się wody jedna osoba poniosła śmierć, a 6 górników uległo wypadkom lekkim. W tym samym okresie nie zanotowano żadnych zdarzeń związanych z wybuchem pyłu węglowego.
- Wciąż zachowujemy czujność. Jeśli jakieś zagrożenie nie pojawiało się dłuższy czas, to nie znaczy, że kiedyś nie powróci. Życie często brutalnie weryfikuje prognozy. Dlatego kontynuujemy działania profilaktyczne wszędzie, gdzie jest to możliwe - zapewnia Dariusz Katan.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dla mnie najbardziej istotnym okazuje się być odkrycie dokonane przez specjalistów, że liczba zagrożeń powinna malec wraz ze spadkiem wydobycia w podziemnych zakładach górniczych. Doprawdy jak oni na to wpadli?
Największym zagrożeniem, szczególnie dla kopalń KHW, są nikomu niepotrzebne etaty pseudo inspektorów :) Zgubi się jeszcze taki na przekopie i co wtedy z nim począć?
Ja Jas-Mos Kremiec kazal worki zakladac na czujniki metenometryczne a jak przyszedl mierzyc temperature do nie wpuscil go do chodnika!!!
Wszyscy są źli dla Makoszów Metan ,Sośnica,PO i PIS a to że wasi związkowcy powsadzali swoich na stanowiska a szukaniem INWESTORA się nie interesowali to tego nie widzicie ludzie szkoda mi was bo kilku moich kumpli jeszcze u was robi i też mają dość tego kolesiostwa ale to się zmieni ponoć ma być kontrola z PISu panów dyrektorów i rozliczanie ich zobaczymy czy to prawda OBY TAK
Ludzie zastanówcie się! PrZeanalizujcie z jakich kopalń lub miast są bossowie związkowi tzn. Duda, Kolorz, Potyrała itd... i jakie kopalnie są w PGG, to zrozumiecie, że ekonomia i brak zagrożeń nie ma żadnego znaczenia! A, że sośnica za uszy jest trzymana w PGG wbrew logice to informuję, że z Gliwic są ZWIĄZKOWIEC Duda, wojewoda śląski, poseł z PiS, który pracuje(ował) na sośnicy, a to tylko wymieniłem kilku! I WSZYSTKO JASNE!!!
Dokładnie to samo chciałem napisać
A na KWK "Makoszowy" nie ma zagorzeń które zwiększały by koszty eksploatacji a chcą likwidować, bo niby straty przynosi. Niech ktoś powie gdzie tu logika.