Uznaję ten dokument jako niebyły, to nieco farsa i groteska - tak wiceminister środowiska Mariusz Orion Jędrysek ocenił w środę (16 grudnia) w Sejmie przygotowaną przez poprzedni rząd "Białą Księgę Ochrony Złóż Kopalin" oraz plany budowy kopalń odkrywkowych węgla brunatnego w Wielkopolsce.
O "Białą Księgę" oraz plany budowy kopalń w Wielkopolsce pytał poseł Nowoczesnej Adam Szłapka.
"Biała Księga Ochrony Złóż Kopalin" została opublikowana na stronach Ministerstwa Środowiska 3 listopada 2015 r. Zdaniem resortu, miała zainicjować dyskusję na temat systemowych rozwiązań m.in. w zakresie ochrony kopalń, strategicznych z punktu widzenia polityki surowcowej państwa. Dokument miał także za zadanie zabezpieczenie najważniejszych złóż w taki sposób, by plany zagospodarowania terenu nie mogły utrudniać ich eksploatacji.
Do Białej Księgi wpisano zasoby węgla brunatnego w okolicach miejscowości i gmin Mosina, Czempiń, Krzywiń, Gostyń oraz Oczkowice, czyli tzw. regionu Rowu Poznańskiego.
W ubiegłym tygodniu rozpoczęły się w tej sprawie protesty przedstawicieli podpoznańskich gmin i miejskiej spółki Aquanet SA. Zdaniem ekspertów, jedną z najgroźniejszych konsekwencji rozpoczęcia eksploatacji węgla na terenie rowu tektonicznego między Poznaniem i Gostyniem może być odcięcie aglomeracji poznańskiej od strategicznego punktu ujęcia wody w Mosinie oraz Dębinie.
Obecnie woda z ujęcia Mosina-Krajkowo pokrywa ok. 70 proc. zapotrzebowania wody dla całej aglomeracji.
Orion Jędrysek odpowiadając na pytanie Adama Szłapki w sprawie "Białej Księgi" podkreślił, że uznaje ten dokument "jako niebyły". - To ma znaczenie nieco farsy, nieco groteski z dużą dozą szkodliwości społecznej i być może nawet gospodarczej. Mam nadzieję, że nikt poważnie go nie potraktował - podkreślił wiceminister.
Jak dodał "Księga" nie ma "żadnej wartości merytorycznej". Zauważył też, że badania geologiczne, na których miała się opierać wykonane były kilkadziesiąt lat temu.
Poinformował, że dotychczas do ministerstwa wpłynęło w tej sprawie ok. 8 tys. uwag. - Ze wstępnego przeglądu, takich rzetelnych jest ok. 150 i żadna z tych uwag nie jest tak krytyczna jak moja - mówił Orion Jędrysek.
- Ten dokument to jest chaos. Narobił więcej kłopotów i problemów niż jest tego wart. Nastąpiła dezorganizacja pracy w regionach. To w ogóle zupełny brak odpowiedzialności poprzedniego rządu w zakresie tej "Księgi". Sama przyczyna wytypowania tych, a nie innych złóż jest niejasna, sama kategoryzacja jest niejasna. Nie ma oceny ekonomicznej, dokumentacja bazowała na starych odwiertach, na danych sprzed kilkudziesięciu lat - podkreślił wiceminister.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
tak szanowałem "planistki", ale ten planista na forum to wyjątkowy debil.
Farsa? Groteska? Panie ministrze, jeszcze pan groteski nie widział. Przeczytaj pan Plan Naprawczy dla kopalni Makoszowy. :D
Z jakiej galaktyki ten Orion się urwał skoro twierdzi, że po kilkudziesięciu latach od wykonania badań geologicznych Matka Ziemia już się tak odmieniła, że już raz rozpoznane złoża się rozpłynęły??? Wysłać oriona na marsa!!!
pan szanowny wielki specjalista M. Orion J. ten jeden z tych którzy dali z budżetu państwa o. Rydzykowi 30 milionów polskich zlotych na ogrzewanie budynku szkoły poprzez otwory geotermalne(górnicy latwo policzą ile za to byłoby węgla)