Umowa klimatyczna zawarta w Paryżu to krok w dobrym kierunku, ale specyfika polskiej gospodarki wymaga, byśmy rozwiązania światowe dostosowywali również do tego, co my możemy na danym etapie zrobić - powiedziała w poniedziałek (14 grudnia) premier Beata Szydło.
- W naszej ocenie zrobiono dobry krok w dobrym kierunku - podkreśliła szefowa rządu odnosząc się do zawartego w weekend globalnego porozumienia klimatycznego. - Oczywiście czy to porozumienie zostanie zrealizowane, w jakim czasie, jak ono będzie w tej chwili przez poszczególne państwa realizowane - ta dyskusja przed nami i to się okaże. Każde z państw musi to porozumienie jeszcze ratyfikować. Ale jest zgoda wszystkich. I to jest najważniejsze. To jest krok w dobrym kierunku.
Szydło zauważyła, że specyfika polskiej gospodarki wymaga, "byśmy rozwiązania światowe dostosowywali również do tego, co my możemy na danym etapie zrobić i zrealizować".
Przypomniała, że na paryskiej konferencji klimatycznej podniosła trzy ważne z punktu widzenia Polski kwestie: aby do umowy klimatycznej przyłączyły się wszystkie państwa, żeby w porozumieniu zawrzeć zapisy uznające specyfikę rozwoju poszczególnych państw i gospodarek, a także, aby w bardzo wyraźnie postawiono kwestię lasów i zalesienia.
- Co to oznacza? Oznacza to, żebyśmy wprowadzając rozwiązania, które mają polepszać klimat na świecie, szukali takich rozwiązań, które nie uderzają w poszczególne gospodarki poszczególnych państw - tak jak chociażby w przypadku Polski, gdzie wiadomo dyskusja na temat węgla, na temat rozwoju gospodarki, toczy się od wielu miesięcy i po prostu mamy uzasadnione obawy, że zbyt restrykcyjne, zbyt radykalne rozwiązania mogą doprowadzić do tego, że polska gospodarka na tym straci - mówiła premier na konferencji prasowej w Warszawie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.