Klimat wokół branży nie sprzyja edukacji w kierunkach górniczych. Ci, którzy mają ambicję studiować górnictwo, częściej wybierają Politechnikę Wrocławską, rzadziej Akademię Górniczo-Hutniczą i Politechnikę Śląską. Z roku na rok zmniejsza się liczba młodych ludzi, którzy wybierają górnicze kierunki studiów.
Na Politechnice Śląskiej na kierunku górnictwo i geologia rozpoczęło studia dzienne 84 studentów. Na studiach zaocznych - 128. Inżynierię bezpieczeństwa wybrało 25 studentów zaocznych i 19 stacjonarnych. W sumie przewidziane limity przyjęć nie zostały wypełnione nawet w połowie.
W krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej sytuacja jest nieco lepsza. Na studia stacjonarne na kierunku górnictwo i geologia przyjęto 112 osób. Na niestacjonarne 55. Gorzej jest tylko w Zamiejscowym Ośrodku Dydaktycznym w Jastrzębiu-Zdroju. Tam na pierwszy rok nie zgłosił się ani jeden kandydat. Zaledwie czterech przyjęto na studia zaoczne.
- Klimat wokół branży nie sprzyja edukacji w kierunkach górniczych. Na dodatek młodzieży jest mniej, a tegoroczna matematyka na maturze wypadła bardzo słabo. Te trzy czynniki zadecydowały, że przyjęć było mniej w porównaniu z poprzednimi latami, choć na studia dzienne limity mamy prawie wypełnione - zwraca uwagę dr hab. inż. Marek Borowski, prodziekan ds. kształcenia na Wydziale Górnictwa i Geoinżynierii AGH.
Uczelnia otwiera się w tym roku szerzej na studentów zagranicznych, którzy chcą kształcić się w kierunkach górniczych. Kandydatów nie brakuje, zwłaszcza z Ukrainy, Wietnamu, Mongolii, Chin i Albanii, i to zarówno na studia I stopnia jak i magisterskie.
- Staramy się reagować na bieżące potrzeby branży, wprowadzać do programu nauczania nowe przedmioty, związane z innowacyjnymi technologiami eksploatacji - dodaje prodziekan Marek Borowski.
Warto również dodać, że na I roku studiów magisterskich w kierunku geoinformacja i geologia górnicza, które oferuje Wydział Geodezji Górniczej i i Inżynierii Środowiska AGH edukuje się 30 studentów. W sumie na pierwszy rok geodezyjnych studiów inżynierskich zgłosiło się aż 178 kandydatów, ale trudno przewidzieć, ilu z nich po trzech latach wybierze specjalność górniczą.
Z tegorocznego naboru powody do zadowolenia mogą mieć na Wydziale Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii Politechniki Wrocławskiej.
- Zadowolenia nie kryjemy. Założone limity zostały praktycznie wypełnione - chwali się dr inż. Stanisław Ślusarczyk, prodziekan ds. dydaktycznych.
Na geodezję i kartografię zgłosiło się w tym roku 196 studentów, na górnictwo i geologię - 113. Na studiach zaocznych na tym ostatnim kierunku naukę rozpocznie 35 słuchaczy.
- Studia podejmują u nas nie tylko młodzi ludzie z Dolnego Śląska, ale coraz częściej mieszkańcy innych części Polski, którzy mieliby z pewnością bliżej do Gliwic i Krakowa niż do Wrocławia. To świadczy, że rośnie popularność naszej uczelni i wydziału - wskazuje prodziekan Ślusarczyk.
Przed górnictwem rud i odkrywką rysują się znacznie lepsze perspektywy niż przed górnictwem węgla kamiennego na Górnym Śląsku. Wybierając uczelnię, większość kandydatów kierowała się najprawdopodobniej tym właśnie kryterium - sądzą pracownicy wrocławskiej uczelni.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.