Nasze bezpieczeństwo energetyczne, tak jak nasze bezpieczeństwo żywnościowe musi być oparte przede wszystkim o krajowe wytwarzanie, krajowe surowce, krajową energię - mówił w piątek (14 sierpnia) w Bełchatowie wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
Mówiąc o ostatnich wydarzeniach związanych z ograniczeniem energii zwrócił uwagę, że rzadko kiedy tak wiele niekorzystnych czynników złożyło się na siebie i to nie tylko w naszym kraju, ale również w całej Europie Środkowo-Wschodniej.
- Teraz system pracuje normalnie, jesteśmy na poziomie 11 stopnia zasilania, czyli na poziomie pełnej dostępności zamawianej energii. Nie byłoby 20 stopnia zasilania, gdyby nie techniczna usterka w dużym bloku w elektrowni w Bełchatowie" - powiedział na spotkaniu z mediami.
Według niego nie było zaniedbań po stronie energetyki.
Zwrócił uwagę, że jest obecnie realizowany jeden z największych w historii kraju program inwestycyjny w energetykę, porównywalny - w sprawach finansowych - do programu Niemiec czy Wielkiej Brytanii.
Jego zdaniem doświadczenie z ostatnich dni pokazuje, jak ważna jest unia energetyczna. Przyznał, że cieszy go, iż zgodnie z planami realizowane są powiązania międzynarodowe.
Dodał jednak, że "nasze bezpieczeństwo energetyczne, tak jak nasze bezpieczeństwo żywnościowe musi być oparte przede wszystkim o krajowe wytwarzanie, krajowe surowce".
- Z prostego powodu. Kraje południa europejskiego, które mają trwały deficyt energetyczny, mają także trwały deficyt niskiego udziału przemysłu w ich PKB. W konsekwencji gospodarki usługowe w czasie wielkich gospodarczych zawieruch, przechodzą te kryzysy zdecydowanie mocno - mówił.
Zwrócił uwagę, że dziś w Polsce udział przemysłu w PKB to 22 proc., a w 2020 ma to być 25 proc. Według niego bezpieczeństwo energetyczne to także wymiar ekonomiczny, po jakiej cenie jest energia dla gospodarstw domowych, bo to wpływa na jakość naszego życia.Piechociński zwrócił uwagę, że nie było kryzysu w przesyłaniu energii. Jak mówił, mamy jedne z najmłodszych sieci wysokiego napięcia. W latach 2010-2015 wydaliśmy na ten cel 4,5 mld zł, w kolejnych latach ma to być powyżej 7,5 mld zł.
- Jednocześnie musimy w najbliższych latach przesunąć akcenty inwestycyjne na linie średniego i niskiego napięcia - powiedział, i dodał, że w dalszym ciągu "posadawianie" tych instalacji elektro-energetycznych ma małe przyzwolenie społeczne, jest przedmiotem wielu konfliktów ze społecznościami lokalnymi.
Wicepremier i minister gospodarki zwrócił uwagę, że sytuacja wymaga od nas nadal "obywatelskiej racjonalności" i powinniśmy oszczędzać energię elektryczną.
Piechociński przyjechał do Bełchatowa na uroczystości związane z Dniem Energetyka. Podziękował energetykom w dniu ich święta za wysiłek, za zaangażowanie w tych trudnych, ostatnich dniach. Władzom spółki PGE GiEK dziękował za szybkie przywrócenie do pełnej mocy wytwórczych największego w kraju bloku w elektrowni Bełchatów, w którym była usterka.
Elektrownia Bełchatów, która wchodzi w skład PGE GiEK jest największą w Europie elektrownią opalaną węglem brunatnym. W 2011 r. uruchomiono w niej nowy blok energetyczny o mocy 858 MW. Moc osiągalna bełchatowskiej elektrowni wynosi 5400 MW.PGE GiEK to jeden z koncernów wchodzących w skład grupy energetycznej PGE. Składa się z centrali w Bełchatowie i 12 oddziałów - są to kopalnie węgla brunatnego, elektrownie konwencjonalne oraz elektrociepłownie. Spółka jest liderem w branży wydobywczej węgla brunatnego - ma niemal 80 proc. udziału w wydobyciu. Jest też największym wytwórcą energii elektrycznej - wytwarza ok. 38 proc. krajowej produkcji energii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kiedy on skończy się wypowiadać. To chłop granatem oderwany od pługa, zawiść aż w nim kipi. Łudzie tylko nie wybierajcie go znowu w wyborach bo wyjedzie kolejne parę milionów.
....mamy jedne z najmłodszych sieci... Wydaliśmy 4,5 mld zł ... Mógł jeszcze hipokryta dodać ze wszystko jest w rękach obcego kapitału , głownie niemieckiego. Wszystko przejedzą grzecznie czekając na kryzys. Dlaczego nikt w tym kraju nie podejmuje inwestycji zgodnych. Polska racja stanu. Będziemy dalej oglądać się na Niemców i francuzow to za 5 lat obudzimy się z ręka w nocniku.
Jak widzę tego de bo la to mnie nosi ale już nie długo dowodzenia !!!