Wciąż trwa akcja ratownicza w kopalni Wujek-Śląsk. W sobotę o godzinie 7.16 rano kombajn był metr od dowierzchni badawczej "1" ..
"Podczas jego pracy, wypadł fragment ściany węgla oddzielającej drążony chodnik ratowniczy od db "1". Powstała dziura, przez którą widać było, że wolna przestrzeń w dowierzchni nie ma jednego metra. Nie dało się jednak obejrzeć tego dokładniej, gdyż ten nowy otwór spowodował zmianę przepływów powietrza. Do chodnika ratowniczego zaczął być zaciągany metan, najprawdopodobniej poprzez dowierzchnię centralną" - podał Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.
Z uwagi na zagrożenie prace przerwano. Ratownicy zostali wycofani, dowierzchnia ratownicza i chodnik ratowniczy są intensywnie przewietrzane.
"Od rana trwa intensywne przewietrzanie dowierzchni ratowniczej i chodnika ratowniczego. Jednak stężenia metanu w okolicy przecinki "4" oraz na przodku, czyli przy dowierzchni badawczej "1" w miejscu kontaktu z chodnikiem ratowniczym (szkice) wahają się wciąż w granicach wielkości niebezpiecznych. Pomiar wykonywany z odwiertu na powierzchni pokazuje, że w tamtym rejonie mieszanina metanu i tlenu jest w tzw. trójkącie wybuchowości, co oznacza zagrożenie wybuchem" - poinformował rzecznik KHW.
Akcja poszukiwawczo-ratownicza dwóch górników z kopalni Wujek Ruch Śląsk, którzy zaginęli po tąpnięciu, trwa od momentu jego zaistnienia, czyli 18 kwietnia
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.