Komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, przemysłu i przedsiębiorczości Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że w planie Junckera chce umieścić środki dla przemysłu. Wskazała, że może chodzić o projekty związane np. z energoefektywnością czy terenami przemysłowymi.
Bieńkowska mówiła o tym w poniedziałek (11 maja) w Mysłowicach. Uczestniczyła tam w konferencji podsumowującej unijny projekt przygotowania dokumentacji pod kątem rewitalizacji poprzemysłowych, w większości pokopalnianych terenów w Mysłowicach, Sosnowcu oraz Jaworznie.
Miasta, które wspólnie przeprowadziły to przedsięwzięcie, chętnie widziałyby na wytypowanych gruntach np. nowych inwestorów dających miejsca pracy. Najpierw jednak muszą większość z tych gruntów przejąć na własność, a potem zainwestować w ich zagospodarowanie.
Bieńkowska, którą prezydent Mysłowic Edward Lasok nazwał pomysłodawczynią przedsięwzięcia, wezwała do dalszych działań zmierzających do przywrócenia zdegradowanych miejskich terenów przedsiębiorcom i mieszkańcom. Akcentowała, że chodzi przede wszystkim o zapał do działania i porozumienie - do 2020 r. będą bowiem unijne środki na realizację tego typu przedsięwzięć.
Unijna komisarz zasygnalizowała przy tym, że być może środki na podobne projekty będą dostępne w przygotowywanym wciąż planie inwestycyjnym dla Europy (tzw. planie Junckera). Akcentowała, że przemysł, umieszczony w drugim członie nazwy jej funkcji, jest niezwykle ważny dla przyszłości UE i Polski. To dlatego m.in. do planu Junckera będzie chciała "dołożyć kilka projektów tzw. przemysłowych".
- Zaproponowałam - i to się dzieje w Komisji (Europejskiej - PAP) - żeby w filarze (planu Junckera - PAP) dotyczącym () projektów znalazły się nie tylko projekty infrastrukturalne, ale też projekty, które nazywamy przemysłowymi - uściśliła w rozmowie z PAP komisarz. - Czyli np. dla dużych zakładów pracy, dla dużego przemysłu, projekty związane z efektywnością energetyczną, być może projekty związane z terenami poprzemysłowymi. Jeżeli mamy cel, żeby przemysł w Europie istniał i żeby go nie stracić, tego typu projekty na tej liście powinny się znaleźć. Nie chcę w tej chwili niczego obiecywać, ale być może to będzie dodatkowe źródło finansowania - szczególnie dla projektów partnerskich, projektów większych niż jeden obszar, a gdzie lepiej znaleźć takie projekty, niż na Śląsku.
Zastrzegła też, że pieniądze te nie będą na pewno dostępne w ciągu pół roku czy roku.
- Ale do 2020 r. będę jeszcze chciała taki strumień pieniędzy "przemysłowych" do planu Junckera włożyć - podkreśliła.
Plan inwestycyjny dla Europy (tzw. plan Junckera) ma uruchomić publiczne i prywatne inwestycje rzędu co najmniej 315 mld euro w ciągu najbliższych trzech lat (2015-2017). Plan obejmuje trzy główne elementy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
zlikwiduje się resztkę przemysłu w zamian postawią Biedronki,Lidle,Teska itp gdzie będzie charować kilka kobitek na umowach śmieciowych a reszta ludzi będzie zaglądać przez szybe bo nie będzie ich stać na zakupy TO JEST POLSKA RACJA STANU według mafi z PO.
Jak na razie dużo mowy-trawy. Znaczy się zniknie przemysł (górnictwo), a w jego miejsce powstaną zrewitalizowane obszary - place zabaw, parki? a gdzie miejsca pracy? Kto i w co tu zainwestuje? Chyba w tanią siłę roboczą...
Do redagujacego - czesc czego? Planu czy Junckera?