Ratownikom usiłującym drugą dobę dotrzeć do dwóch górników zaginionych w kopalni Wujek po silnym wstrząsie do niedzieli rano nie udało się nawiązać z nimi kontaktu. Akcja jest trudna ze względu na skalę zniszczeń w wyrobisku.
Jest prowadzona w ruchu Śląsk kopalni Wujek. O jej szczegółach portal górniczy nettg.pl informuje stale.
Mimo podejmowanych prób ratownikom nie udało się dotąd nawiązać kontaktu z poszukiwanymi.
- Z tamtej strony nie ma żadnej informacji zwrotnej, jakiegoś stukania, hałasów. Sieć telefoniczna jest zerwana - powiedział Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, do której to społki należy kopalnia.
Mówił też o zamontowanych w lampach górników urządzeniach, które pozwalają ich namierzyć w razie potrzeby.
- Urządzenia w lampach pozwalają namierzyć z niewielkiej odległości, służą, kiedy ratownicy są kilka metrów od tej osoby - wyjaśnił.
Prawie cały czas w kopalni są żony zaginionych. W oczekiwaniu na informacje towarzyszą im psycholodzy KHW.
Jak podał Jaros, od wejścia do wyrobiska do początku ściany jest ok. 500 m, do końca ściany 750. Ratownicy podejmują próby dotarcia do zaginionych dwiema drogami, o czym portal górniczy nettg.pl informował już rano.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.