SKOKAĆ WYSOKO I DALEKO
Czasem mam wątpliwości, czy to, co tutaj piszę nadaje się do rubryki par excellence rozrywkowej. Przyjmijmy zatem, że czasami poruszamy się po obszarze "czarnego humoru" wspartego na pure nonsensie. A asumptów ku temu nie ubywa. Ostatnio zajmuje mnie afera wokół SKOK-ów. Od dawna wiadomo było, że SKOK, to po prostu "skok na kasę". Skok wykonała jedna z partii. Rzec można, że trójskok! Bo to i pieniądze na dofinansowanie działalności tej partii i gigantyczna ilość stanowisk dla "krewnych i znajomych królika", czyli partyjnych pociotków, i sieć instytucji bankowych w całym kraju, które nie podlegały żadnej kontroli i żadnym powszechnie obowiązującym regułom, bo były "narodowe". Wszystkiego tego, miłująca prawo, sprawiedliwość, równość i braterstwo partia broniła, jak Wołodyjowski Zbaraża.
Reklamy wołały wówczas, że w SKOK-ach oprocentowanie jest wyższe niż w bankach, bo nie płacą one składki do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Gdy patroni SKOK-ów zorientowali się, że ten domek z kart mocno się chwieje a połowa lada moment może runąć, szybko postarano się o parasol w postaci tego specjalnego funduszu. Zgodzono się nawet na nadzór, który i tak niewiele może, bo przezornie SKOK-i zostały tak wymyślone pod względem prawnym, że właściwie one same i ich zarządy są nietykalne. Na świecie od dawna wiadomo, że współdziałanie polityków, biznesu i przestępców przy "skoku na kasę" to działalność mafijna i przez prawo tępiona. Ale przecież "Polak potrafi", więc wymyślił SKOK, który jest w pełni legalnym "skokiem na kasę", choć też biorą w nim udział wszystkie trzy wymienione elementy i w dodatku są nie do ruszenia, co się teraz objawia w pełnym blasku.
Po wprowadzonych przed mniej więcej pół rokiem zmianach nie tylko możliwe jest wypłacenie klientom walących się SKOK-ów ich oszczędności, ale partia będąca ich patronką może głośno krzyczeć, że to nie ona zrobiła "skok na kasę", lecz zupełnie inna partia, która nie skontrolowała, choć mogła, bo rządzi. I tak na zmianę krzyczą: "U was biją murzynów", przerzucając się fotkami i nazwiskami. Tylko patrzeć, a jakieś taśmy też się znajdą. Tymczasem trzęsą się lokatorzy, którzy zamieszkali w tym "domku z kart", to znaczy schowali w nim swoje oszczędności. Trochę się im dziwię, bo po pierwsze: nigdy nie skorzystałbym z usług instytucji o tak podejrzanym rodowodzie, a po drugie: przy pierwszym sygnale, że się może jeszcze nie wali, ale trzęsie, zabrałbym swoje manatki - tzn. oszczędności - i zwiał jak najdalej. Ale, jak to powiedział jeden mój znajomy profesor ekonomii, za chciwość musi być kara. I oto okazało się, że w słynnym dziś SKOK-u Wołomin jest pewna ilość osób, które nie mogą odzyskać swoich pieniędzy i to one narobiły rabanu na cały kraj. Ale nie mówi się na ogół, że nie mogą odzyskać tego, co przekroczyło gwarancje z owego specjalnego funduszu zabezpieczającego oszczędności, czyli wszystkiego, co przekracza 100 tysięcy euro, tzn. 400 tysięcy złotych z okładem... Choć i tak wszyscy są "do przodu", bo składek na owo zabezpieczenie ich SKOK przez całe lata nie płacił, a korzystają z niego. Lecz ci, którzy mieli więcej, niż zabezpieczenie gwarantuje, chcą teraz, by to państwo pokryło ich stratę i to o nich walczy ta partia miłująca prawo, sprawiedliwość, równość i braterstwo.
SKOK-i miały być przeciwwagą dla pazernych i targanych kryzysami gigantów bankowych, prawdziwie polskim wsparciem dla tysięcy skromnych obywateli Najjaśniejszej RP. No i niech ktoś powie, że nasz kraj nie jest oazą rozwoju i "zieloną wyspą", jeśli ci "skromni" obywatele zgromadzili wkłady po ponad 100 tysięcy euro! No niech ktoś powie!!!
Jurek Ciurlok "Ecik"
HANYSY I GOROLE ŁĄCZCIE SIĘ W UŚMIECHU!
Z NAUKOWEGO PÓNKTU WIDZENIA...
Jednym z najczęściej powtarzanych u nas pytań jest: Czy przyjąć w naszym kraju walutę euro, a jeśli tak, to kiedy?. Dyskutują fachowcy, jeszcze częściej niefachowcy, przytaczając rozliczne argumenty na wszelkie możliwe rozwiązania. I tak od lat ze zmienną intensywnością. Jeśli mnie ktoś by zapytał, czy przyjąłbym walutę euro w swoim kraju i kiedy, odpowiedziałbym bez chwili zastanowienia: Tak i to natychmiast! I w każdej ilości...
Z TASZY LISTONOSZA
Jeszcze o Szkotach
Szkot w trakcie naprawiania dachu spada z czwartego piętra. Lecąc mija okno swojego mieszkania i widzi żonę przygotowującą obiad. Krzyczy do niej:
- Dla mnie niczego nie rób! Zjem w szpitaluuuu...
Logiczne!
- John - zwraca się matka do kilkuletniego syna - pamiętaj: gdy na nic nie patrzysz, to zdejmuj okularki...
U progu dorosłości
- Drogi chłopcze - mówi Szkot do syna w jego 18. urodziny - od dziś będziesz z nami dzielił rodzinne radości i smutki, jak każdy dorosły.
- Jestem na to przygotowany ojcze.
- A więc na początek, synu, zapłacisz ostatnią ratę za swój wózek dziecięcy...
Ty tylko o jednym!
Para Szkotów w noc poślubną leży sobie pod kołdrą. Młoda pani zalotnie zagaduje:
- Kochanie jestem bez majtek...
- Czy ty nawet w takiej chwili musisz o wydatkach???
To ci fortel!
Szkot wsiada do taksówki i pyta:
- Ile zapłacę za przejazd na dworzec?
- Dwa funty.
- A za walizkę?
- Walizkę zawiozę za darmo.
- To w takim razie proszę zawieźć ją na dworzec, a ja pójdę piechotą...
Przezorność
Szkot do ciężko chorej żony, której życie wisi na włosku:
- Kochanie, idę po lekarza. Gdybyś jednak wyczuła, że zbliża się twój koniec, to zanim zgaśniesz, nie zapomnij zgasić światła...
ZAGADKA
- Z ilu dań powinien składać się porządny posiłek dla męża?
- Z siedmiu dań: dużego kawałka mięsa i sześciopaku piwa...
CWIETY Z GAZETY
"W tym czasie w Bogusławicach odbywać się będą Zawody Ogólnopolskie w Ujeżdżaniu Osób Niepełnosprawnych oraz Mistrzostwa OZJ Łódź w Ujeżdżaniu". W Szkocji była kiedyś taka konkurencja: rzut karłem, ale zakazano jej. Ponoć w Australii jeszcze do niedawna się odbywała - nie wiem jak teraz. Ale ujeżdżanie osób niepełnosprawnych przebija wszystko! Ciekawi mnie tylko, czy na oklep czy w siodle? To, że powinno być "w ujeżdżeniu" a nie "w ujeżdżaniu", to już zupełny drobiazg.
A oto kolejne okazy ze zbioru pana Andrzeja Piontka.
"Po drodze staranował idącą chodnikiem kobietę". Staranowanie jakiejś kobiety przy pomocy idącej chodnikiem jest wyczynem godnym Cirque du Soleil! Jeszcze tylko drobnostka: kim, lub czym była owa idąca chodnikiem?
"Lotnisko w Pyrzowicach wybiera coraz więcej linii lotniczych". W jaki sposób lotnisko wybiera cokolwiek??? Dlaczego ono wybiera coraz więcej linii lotniczych??? I skąd ono te linie wybiera???
Pani Irena Skwara nadesłała "Cwieta z neta" i jest on nie tyle piękny ze względów gramatycznych lub stylistycznych, co estetycznych, bo elegancja wysławiania się jest w gorszym stanie, niż jego poprawność. Oto krótki przykład: "Dziecko zaskoczyło Ogórek". Tu nie ma nawet czego komentować. Zapewne nie chodzi o warzywo, lecz o kandydatkę. Pisanie o pani Magdalenie Ogórek w takiej formie... O kimkolwiek... Ręce opadają i słów brakuje... A potem ci sami żurnaliści narzekają na "chamstwo w narodzie". Ale nic dziwnego, skoro (autentyczne ogłoszenie): "Redakcja dziennika Bałtyckiego w Bytowie poszukuje osoby do pracy na stanowisku dziennikarza. Wymagania: prawo jazdy kat. B". Zaś umiejętności zawodowe kategorii "cdd"; czyli "całkiem do d... "
BOJTLIK Z FRASZKAMI
Jan Izydor Sztaudynger
Zarzuty
Zarzucało zero zeru,
Że mu brak jest charakteru!
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH...
Błąd może przestać być błędem w zależności od tego, czy ten, kto go popełnił, mylił się, czy nie...
Pyrsk!!!
Przypominam adresy: ecik.gornicza@gmail.com
Trybuna Górnicza "Ecik", ul. Kościuszki 30, 40-048 Katowice
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.