Wahania cen węgla na rynkach światowych mają charakter przejściowy, a ceny surowca w najbliższej perspektywie nie wzrosną - zgadzają się analitycy rynkowi. Przy poziomie cen oscylującym wokół 60 USD za tonę producenci surowca muszą się nieźle nagłowić, by ich działalność przynosiła zysk.
Kryzys rynkowy obnażył wszystkie niedostatki nadzorowanych przez państwo spółek węglowych. Przed upadłością próbują obronić się Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy, na krawędzi rentowności balansuje Jastrzębska Spółka Węglowa. Chcąc przetrwać, giganci zerknąć mogą na doświadczenia kopalń Silesia i Bogdanka, które mają za sobą równie dramatyczne doświadczenia.
Skazani na likwidację
O tym, że Bogdanka na początku lat 90. była w takiej sytuacji jak dziś Kompania Węglowa, jest przekonany jej prezes Zbigniew Stopa.
- Nasza sytuacja była nawet gorsza, bo znaleźliśmy się na liście kopalń przeznaczonych do likwidacji, i to na jednym z pierwszych miejsc. Pomimo wieloletniej restrukturyzacji w wielu obszarach w kopalni nadal wprowadza się zmiany, by Bogdanka była konkurencyjna na rynku węgla energetycznego - twierdzi.
Dzisiaj, wraz z uzyskaniem maksymalnej zdolności wydobywczej, zarząd Bogdanki ma ambicję, by dołączyć do grona największych producentów. Jest przekonany, że jeśli decydować będzie o tym wyłącznie rynek, ten zamysł się powiedzie.
- Sukces Bogdanki to sukces załogi. Podczas głębokiej restrukturyzacji w latach 90. załoga poniosła ogromne koszty, łącznie ze zwolnieniami. Dzisiaj załoga wie, że najważniejszym elementem funkcjonowania na wolnym rynku jest odpowiednio niski poziom kosztów jednostkowych - przypomina Stopa.
Równie traumatyczną historię ma za sobą PG Silesia, pięć lat temu skazana na likwidację przez Kompanię Węglową, uratowana dzięki staraniu załogi i zaangażowaniu prywatnego inwestora, a dzisiaj stawiana za wzór.
- Pytano mnie tysiąc razy, czym różni się Silesia od innych kopalń. Różnica jest w załodze, która jest zmotywowana i rozumie, dlaczego kopalnia była sprzedana i w jaki sposób może być rentowna - dzieli się refleksją Michal Heřman, prezes PG Silesia.
Po pierwsze czas pracy
Michal Heřman jest przekonany, że w górnictwie nie ma co mówić o rentowności, gdy system pracy kopalni zorganizowany jest w ramach pięciodniowego tygodnia pracy.
- Cała gospodarka pracuje w trybie 24/7. Pracują tak elektrownie, hotele, restauracje i sklepy. To kopalnia węgla kamiennego musi dostosować się do rynku, a nie rynek do kopalni - tłumaczy.
W Silesii załoga pracuje przez pięć dni w tygodniu, ale kopalnia fedruje w systemie 24/7. Związki zawodowe już cztery lata temu podpisały nowoczesny układ zbiorowy pracy, sankcjonujący taki system. Dodatkowo premia załogi zależy od wyników, a warunkiem wypłaty 14. pensji jest rentowność, dlatego w ubiegłych latach czternastki nie było.
Specyfiką Bogdanki są pokłady cienkie. To do nich dopasowane są wysokowydajne maszyny urabiające. Wysoka wydajność jest bardzo istotnym parametrem, bowiem postęp ściany w pokładzie cienkim musi być dwukrotnie większy, aby uzyskać z niej porównywalne wydobycie co ze ściany o standardowych parametrach. Dlatego czas pracy maszyn i urządzeń musi być wykorzystany maksymalnie. Zbigniew Stopa uważa, że rozwiązania technologiczne i usprawnienie systemu wentylacji pozwolą efektywniej wykorzystać czas pracy ludzi, ale żeby nie wypaść z gry, potrzebne są zmiany w układach zbiorowych pracy, wprowadzające pracę załóg przez cały tydzień.
Kluczowa wydajność
W strategii Bogdanki do 2020 r., która jest właśnie uaktualniana, kluczowe miejsce zajmuje poprawa efektywności. Temu celowi służyć ma inwestowanie w nowe technologie, budowa nowoczesnej infrastruktury i podwojenie zasobów operatywnych. Bogdanka ma stać się kopalnią inteligentną, w której dąży się do eliminacji ciężkiej pracy fizycznej i zatrudnia pracowników o wysokich kwalifikacjach. Efektywności sprzyjać ma stosowanie wysokowydajnych, energooszczędnych maszyn i urządzeń, przystosowanych do warunków geologiczno-górniczych.
Wśród rozwiązań poprawiających wydajność wymienia się sterowanie jakością produkcji, co pozwoli zwiększyć uzysk węgla handlowego, obniżenie kosztu zużycia energii elektrycznej, redukcję nieplanowanych przestojów maszyn, dostosowanie wielkości majątku do poziomu wydobycia oraz monitowanie pracy maszyn i urządzeń.
Prezes Heřman wskazuje, że zatrudniająca 1750 pracowników Silesia w 2014 r. wydobyła 2,5 mln t węgla surowego, czyli 12 razy więcej niż cztery lata wcześniej. W roku 2015 kopalnia planuje wydobycie na poziomie ok. 3 mln t węgla surowego, 70 proc. z tej wielkości stanowi czysty węgiel handlowy. 13 lutego w Silesii ruszyła druga ściana wydobywcza. Tym samym zrealizowane zostały wszystkie zaplanowane inwestycje: pracują dwa kombajny ścianowe, powstał podziemny zbiornik węgla i nowoczesny szyb oddany do ruchu w 2013 r.
Heřman ma nadzieję, że kopalnia będzie rentowna, co jest przecież celem prywatnego przedsiębiorcy. W 2014 r. wydajność na pracownika wyniosła 750 t czystego węgla, plan na rok 2015 mówi o wydajności przekraczającej 1000 t. Koszt wydobycia wynieść ma 170 zł za tonę.
- Ten wynik będzie możliwy dzięki czterem latom bardzo ciężkiej, intensywnej pracy załogi, właściciela, kadry zarządzającej i zarządu. Nie walczymy ze związkami. To nasi partnerzy w dyskusji, którzy posiadają udziały w PG Silesia. Są przekonani, że inwestycje trzeba przeprowadzać tak, jakby angażowali swoje własne pieniądze - twierdzi.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
na pewno w prs mało zarabiają, przodkowcy przy dobrych postepach biorą tam więcej niz my w przodkach
I proponuję górnikom nie "żreć" się między sobą, na tym samym wózku jedziecie, dozór, pracownicy, związki... Władzy właśnie na tym zależy najbardziej.
Proponuję więc, by również urzędnicy zaczęli pracę przy tym samym stanie osobowym 7 dni w tygodniu i za min. 2 zmiany by każdy zapracowany Polak mógł załatwić urzędowe sprawy nie tylko od poniedziałku to piątku od 8 do 14. To samo dotyczy władzy centralnej. No i oczywiście - jest deficyt budżetowy tzn jest strata i kiepska efektywność urzędników, którzy mają o to dbać - żadnej 13-ki, żadnej premii !
Trzeba oszczędzać na górnikach, zwalniać, ciąć etaty, w innych branżach również, ciąć płace. Wszystko po to, by było z czego utrzymać 1 milion urzędników państwowych wypłacających sobie co miesiąc niezłe pensje + 13-kę w łącznej wysokości 5 miliardów PLN/rok. Jeżeli na tym ma polegać nowoczesny kraj, iż pracownik wytwarzający PKB pracuje coraz więcej, w 7 dniowym cyklu pracy, w nocy za coraz mniej tylko po to by coraz większa rzesza urzędników mogła to PKB konsumować to dziękuję za taką Polskę
Niech te darmozjady z rządu się zrzekną swoich przywilejów bo państwo ma 50 miliarďów długu a nikt słowem nie wspomni o zawieszeniu przywilejów w budrzetówce
klapią wszyscy to samo, jak nakręceni. Jeśli będzie zbyt nie trzeba fedrować na okrągło. Eksperci "za pięć dwunasta"
zwiększajcie wydobycie,fedrujcie 7 dni tylko powiedzzcie co z tym węglem zrobicie??? a porozumienie podpisane przez związki to kilof w plecy dla górników !
Ja rozumiem że UNIA, rozumiem Ze zmiany Tylko powiedzcie mi czemu na tych zmianach tracą tylko pracownicy Bogacze się bogacą teraz bogacz już nie zarabia w dziesiątkach tysięcy ale jak się słyszy to to w setkach a te milionowe odprawy Jak zmiany to do wszystkich a nie że górnik będzie całe życie zaiwaniał za 1600 a już takie zarobki są.Politycy , pseudo celebryci sportowcy toć to wszystko jest tak naciągnięte do granic możliwości A skąd tą kasę mają? Z nas ........
To jest normalne niewolnictwo komuna wrucila na kopalnie a zwiąski to czyste cwaniaki oni mogą pracować i24h na dobe .
Szukamy oszczednosci w gornictwie?1 Zmniejszyc zatrudnienie w administracji o3/4 2 Dozur o 1/2. 3 Zwiazki zawodowe zmninmalizowac do 2-3.4 Zlikwidowac etety nadsztygarow{najmniej odpowiedzialna funkcja na kopalni a bardzo dobry zarobek-prestiz-mania wyzszosci a na dodatek to sami emeryci ulokowani w zwiazkach zawodowych}5 Ci co maja prawa emerytalne na emerytury. 6 Brak obowiazku odrabiania wojska i chorobowego 6 Ceny materialow tak jak w sklepach WYPROWADZAMY GORNICTWO NA PROSTA SZCZESC BOZE
To ciekawe bo nie wiedziałem że jeszcze ktoś śpi na przesypach na kopalniach JSW odstawę obsługują prywatne firmy i płacą im grosze widać że odezwał się pan z dozoru i go to boli strasznie. Szkoda gadać ...
Bronco Wysylajac tych ludzi na wczesniejsze emerytury stracimy my wszyscy fundujac im to wszytsko, ;pzreciez to panstwo wyplaca emerytury przez ZUS. Powinni pracowac normlanie do 55 roku zycia a gdy juz odejda nie przyjomwac nowych i alokowac pracownikow ze zlych koplan do dobrych...
Zredukować administracje,zmniejszyć etaty na stanowiskach bezproduktywnych (dozór). Jeśli te ostatnie bastiony komunizmu,mają dalej istnieć i przynosić zyski,to się nie zastanawiajcie tylko zróbcie to jak najszybciej Chyba,że macie dalej zamiar biernie się przyglądać,jak wybrakowana załoga robi na utrzymanie rozbuchanych etatowców TO BĘDZIE PIĘKNA KATASTROFA.
Przerost zatrudnienia dotyczy w dużej części pracowników fizycznych. Można by kosztem śpiących ludzi na przesypach którzy i tak w zasadzie nic nie robią poza wciskaniem 2 knefli, plączących się bez celu pracowników wentylacji (strażacy), przesiadujących w dysponentkach przewozowców, śpiących po komorach ślusarzy, elektryków, pompkarzy i łącznościowców - i tymi ludźmi wesprzeć braki kadrowe na ścianach i przodkach. Co z tego jak zwolnisz 10 nadsztygarów jeśli 100 fizycznych będzie spać na dole.
Następna sprawa dotycząca oszczędności dotyczy jubileuszy dla ludzi pracujących w stacji ratowniczej czas skończyć z jubileuszami wypłacanymi tej grupie co 3 lata toż to chore a nie jak wszyscy co lat 5 i pierwszy jubileusz jest po 15 latach. Patologią jest to że ludzie którzy nie są na stałe zatrudnieni w stacji ratowniczej np. nadsztygarzy i inspektorzy siedzą sobie w większości w biurach na powierzchni a niby cały czas są na etacie w stacji i też pobierają co 3 lata jubileusze.
Najpierw jak chcecie brać przykład z Bogdanki i Silesi to należało by ograniczyć przerośnięte do granic absurdu etaty sztygarów, nadsztygarów i wszelakiej maści inspektorów. Dla przykładu pracuje na oddz. mechanicznym w jednej z kopalń JSW i kiedyś na rano sztygarów przy dużo większym oddziele było 2 teraz jest 7 !!! To samo dotyczy nadsztygarów liczba wzrosła lawinowo w przeciągu 8 lat. Duże oszczędności można poczynić przy zakupie części , urządzeń, maszyn - dosyć już przepłacania !!!
Praca na okrągło czy obniżanie wynagrodzeń do 900 zł/mc to brnięcie do nikąd. Recepta na rentowność jest prosta. Tylko systemowe rozwiązania w postaci dobrowolnych czteroletnich urlopów górniczych dla całej branży oraz natychmiastowe zaniechanie odrabiania wojska i chorobowego do emerytury pozwoli na odejście tysięcy ludzi z branży bez niepokojów społecznych i od razu przełoży się na poprawę ekonomiczną sektora górniczego, a co najważniejsze da nowe miejsca pracy absolwentom szkół górniczych.
Dlaczego prezes Stopa nie mówi chwaląc się wszystkim dookoła jaką cześć załogi stanowią podfirmy górnicze: RG Bogdanka, PRS Wschód.....gdzie ludzie pracują za mniej niż najniższa krajowa. Osiągają sukces na wyzysku ludzi....ot cała Polska