Tylko zachęty i kary mogą przekonać Polaków do zmniejszenia liczby emisji szkodliwych gazów z domowych pieców opalanych węglem - zgodzili się w środę uczestnicy debaty w Centrum Prasowym PAP na temat przeciwdziałania zanieczyszczeniom powietrza.
Podsumowano też ogólnopolską kampanię edukacyjno-informacyjną "Misja Emisja", finansowaną przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Jak poinformowali organizatorzy, akcja miała na celu podniesienie świadomości społeczeństwa w zakresie zagrożeń, jakie niesie korzystanie z niesprawnych urządzeń grzewczych, wskazanie proekologicznych sposobów ogrzewania i uświadamianie korzyści wynikających z likwidacji lokalnych źródeł ciepła o małej sprawności. W czasie jej trwania zachęcano też do podłączania się do miejskich sieci ciepłowniczych, stosowania odnawialnych źródeł energii, podjęcia prac termomodernizacyjnych, a także korzystania z przyjaznych dla środowiska form transportu.
Na konferencji przedstawiono również laureatów konkursu przeprowadzonego wśród miast walczących z niską emisją. Wygrały go Bielsko-Biała (śląskie), Piaseczno (mazowieckie) i Koszęcin (śląskie).
- Powiem trochę ze smutkiem, że niestety (...) te działania uświadamiające się jednak nie przebijają - powiedział Mariusz Popiołek z NFOŚiGW, koordynator programu KAWKA na rzecz likwidacji niskiej emisji. Wskazał na niewielką reakcję na spoty wideo zamieszczane w internecie oraz małą aktywność samorządów w tej kwestii.
Wyraził jednocześnie nadzieję, że po akcji "Misja Emisja" ludzie, którzy będą palili w piecach, zdobędą się na refleksję i wywoła to jakieś zmiany w ich zachowaniach.
- Ale nie byłbym tutaj optymistą. Niestety - ale trafić do naszych obywateli możemy tylko przez kieszeń, i to albo przez zachętę, albo ostrą karę - podkreślił.
Popiołek wezwał do egzekwowania prawa w celu zmniejszenia niskiej emisji, szczególnie do wystawiania mandatów w przypadkach, gdy wykryte zostanie, że w piecach domowych palono śmieci. Wskazał też, że władze lokalne mogą narzucić rodzaj paliwa obowiązującego na danym obszarze, choć - przypomniał, iż w przypadku Krakowa sąd uchylił zakaz palenia węglem od 2018 roku.
Reprezentujący władze Koszęcina wójt tamtejszej gminy Grzegorz Ziaja przyznał, że ludzie palą śmieci z powodów ekonomicznych. Według niego działania edukacyjno-informacyjne trafiają głównie do najmłodszych, tymczasem wiadomość o szkodliwości niskiej emisji trzeba przekazać ludziom starszym, choćby strasząc ich sankcjami.
- Z chwilą, kiedy pierwsza osoba zostanie rzeczywiście ukarana, cała reszta się o tym dowie (...). To wpływa na opinię pozostałych, na ich zachowania - podkreślił. - Mówimy naszym mieszkańcom otwarcie: będziemy karać, szukamy sprawców takich emisji.
Według niego zanieczyszczenia wynikające z niskiej emisji to także wina złej jakości węgla i pieców. Wspomniał, że na opał w składach w Polsce można kupić np. węgiel brunatny, pali się też różne miały i muły. Ziaja uznał, że gdyby w małych miejscowościach, gdzie nie da się zrobić dużych sieci ciepłowniczych, wyposażyć mieszkańców w dobre, certyfikowane piece, to niska emisja zostałaby ograniczona.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Powiem tak sasiaduje z domem w którym mieszkają 3 rodziny. Jak jest odbiór śmieci segregowanych co miesią to oni praktycznie od paździrnika do kwietnia nie wytawiają nic dziwne. Może sami wywożą na zbiornice odpadów.
Do: mieszkaniec Spalanie można skontrolować bardzo prosto: 1. W gminie należy namierzyć np 5 najbardziej trujących delikwentów. 2. Inspektor PIOŚ (Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska - Delegatura w każdym województwie) może wejść na teren posesji i dokonać inspekcji Inspektor PIOŚ ma prawo wejść wszędzie. Niewpuszczenie go jest przestępstwem, za które grozi kara do trzech lat więzienia. 3. Następstwem inspekcji może być kara i nakaz np. wymiany kotła, przebudowy ko
Do: mieszkaniec Spalanie można skontrolować bardzo prosto: 1. W gminie należy namierzyć np 5 najbardziej trujących delikwentów. 2. Inspektor PIOŚ (Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska - Delegatura w każdym województwie) może wejść na teren posesji i dokonać inspekcji Inspektor PIOŚ ma prawo wejść wszędzie. Niewpuszczenie go jest przestępstwem, za które grozi kara do trzech lat więzienia. 3. Następstwem inspekcji może być kara i nakaz np. wymiany kotła, przebudowy ko
Sama walka ze spalaniem śmieci nie wystarczy. Żeby ograniczyć emisję trzeba spełnić cztery warunki jednocześnie: - kocioł musi posiadać certyfikat - węgiel musi być odpowiedni dla kotła - komin musi mieć odpowiedni przekrój(trzeba go wyliczyć. Na pewno musi być większy niż 250 cm2) - spalanie ma być równomierne, a kocioł i komin muszą być wygrzane. Z góry trzeba odrzucić kotły z narzutem ręcznym, a dopuścić tylko kotły z podajnikami sterowanymi elektronicznie. Spal
Sama walka ze spalaniem śmieci nie wystarczy. Żeby ograniczyć emisję trzeba spełnić cztery warunki jednocześnie: - kocioł musi posiadać certyfikat - węgiel musi być odpowiedni dla kotła - komin musi mieć odpowiedni przekrój(trzeba go wyliczyć. Na pewno musi być większy niż 250 cm2) - spalanie ma być równomierne, a kocioł i komin muszą być wygrzane. Z góry trzeba odrzucić kotły z narzutem ręcznym, a dopuścić tylko kotły z podajnikami sterowanymi elektronicznie. Spal
Niektórym to aż leci niebieski dym z komina. Można by przyjąć normy ilości śmieci na mieszkańca i pod tym kątem sprawdzać, kto ile śmieci wystawia. Jak to możliwe, że 3-pokoleniowe rodziny mają jeden worek plastiku i jeden kubeł zmieszanych śmieci.
Ciekawe jak kontrolujący chcą wejść do prywatnego domu, a po drugie w gminie Gierałtowice jest fajny program dopłaty do pieców ekologicznych tylko, że martwy. Ludzie kupują piece z certyfikatem w którym trzeba np palić eko groszkiem a spalają zwykły węgiel i nagminnie śmieci, bo zapomniano narzucić możliwość kontroli opału.