Cztery stowarzyszenia z Polski, Litwy, Rosji i Ukrainy podpisały list intencyjny w sprawie wspólnej promocji bursztynu bałtyckiego. To pierwsza taka inicjatywa. Jej celem jest m.in. stworzenie silnej marki, która mogłaby konkurować np. z bursztynem z Meksyku.
Podpisanie listu miało miejsce w czwartek (28 sierpnia) podczas otwarcia 15. Międzynarodowych Targów Bursztynu Ambermart, które odbywają się w Gdańsku. Ze strony polskiej list intencyjny podpisały Krajowa Izba Gospodarcza Bursztynu oraz Międzynarodowe Stowarzyszenie Bursztynników.
Jak zaznaczył w rozmowie z PAP wiceprezes Stowarzyszenia Bursztynników Michał Kosior we wszystkich czterech krajach, których przedstawiciele podpisali się pod listem, znajdują się złoża bursztynu tego samego pochodzenia - sukcynitu. - Chcemy przestać mówić o bursztynie rosyjskim czy bursztynie polskim, ale używać nazwy bursztyn bałtycki i wspólnie go promować - powiedział PAP Kosior.
Dodał, że środowisku bursztynników z krajów nadbałtyckich zależy m.in. na tym, by odbiorcy surowca dostrzegali różnicę pomiędzy bursztynem bałtyckim a np. bursztynem wydobywanym w Meksyku czy Indonezji. - Każdy z tych surowców tworzył się w innym czasie, powstawał z żywic różnych drzew, stąd każdy ma inne właściwości. Chcemy wspólnie promować sukcynit, czyli bursztyn bałtycki, jako ten kamień o najdłuższej historii i szczególnych właściwościach - powiedział Kosior.
W opinii Kosiora wspólna promocja bursztynu bałtyckiego nie stoi w sprzeczności z zasadą konkurencji pomiędzy bursztynnikami z czterech nadbałtyckich krajów, których przedstawiciele podpisali list. - W każdym z tych krajów branża bursztynnicza specjalizuje się w innej dziedzinie - powiedział Kosior.
Dodał, że w Polsce robi się głównie biżuterię srebrną oraz złotą dekorowaną bursztynem, a Rosja jest znana z przedmiotów użytkowych - kasetek, szachów itp. wykonanych z tego surowca. - Litwa z kolei produkuje głównie korale i inną biżuterię bazującą na samym bursztynie lub bursztynie łączonym np. ze skórą. Na Ukrainie działa głównie branża wydobywcza: produkcja wyrobów z tego surowca dopiero się rozwija - powiedział Kosior.
- Nie jesteśmy więc dla siebie konkurencją, zwłaszcza, że w tej chwili główny rynek zbytu bursztynu to rynek chiński, a on jest tak duży, że nie może tu być mowy o konkurencji. Wręcz przeciwnie: wspólna promocja bursztynu bałtyckiego pozwoli nam wzmocnić siłę tej marki np. właśnie na chińskim rynku, gdzie bursztyn bałtycki konkuruje z surowcem z Dominikany, Meksyku czy Indonezji - powiedział Kosior.
W imieniu strony ukraińskiej pod listem podpisała się Tatiana Mowczan reprezentująca Stowarzyszenie Ukraiński Świat Bursztynu, do którego należą firmy zajmujące się wydobywaniem i obróbką bursztynu. - Liczymy na to, że w ślad za listem pójdzie wymiana doświadczeń związanych z wydobywaniem bursztynu, ale też jego obróbką - powiedziała PAP Mowczan.
- Już dawno zrozumieliśmy, że lepiej się zjednoczyć i - zamiast z sobą konkurować, wspólnie działać na rzecz promocji bursztynu bałtyckiego choćby na rynku chińskim - powiedział PAP Wasilij Simonow ze Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Bursztynowej Branży - Bursztynowy Związek. Simonow, który podpisał list intencyjny w imieniu rosyjskich bursztynników, przyznał, że Polska - jako producent bursztynowej biżuterii, jest niezaprzeczalnym liderem wśród sygnatariuszy listu. - Chcemy wspólnie z wami promować właśnie głównie gotowe wyroby z bursztynu bałtyckiego - powiedział Rosjanin.
Poza wspólnymi działaniami, które mogą przynieść wymierne korzyści handlowe bursztynnikom z czterech krajów, list intencyjny zapowiada też wymianę pomiędzy sygnatariuszami doświadczeń, wiedzy i informacji naukowych dotyczących bursztynu bałtyckiego. - Niebawem spotkamy się, by omówić szczegółowe konkretne działania we wszystkich dziedzinach, o których mówimy w liście - powiedział Kosior.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.