Do końca wakacji będą działania doraźne, by zmniejszyć korki przy wjazdach na autostrady, ale konieczna jest zmiana systemu poboru opłat - powiedziała w niedzielę (3 sierpnia) wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska. Minister uczestniczyła tego dnia w otwarciu części obwodnicy Gdowa w Małopolsce.
- Jeżeli są bramki i jeżeli natężenie ruchu jest trzy czy cztery razy większe niż to, które się tam przewidywało, to te korki będą się robić. Działania doraźne - na każdy weekend - do końca wakacji podejmujemy, natomiast trwają bardzo intensywne prace nad zmianą systemu płatności za autostrady w Polsce - powiedziała Bieńkowska, odnosząc się do weekendowych korków przed punktami poboru opłat na polskich autostradach.
Wicepremier przyznała, że nie mam złudzeń: wszędzie w Europie, gdzie są bramki, tam są korki.
- Wczoraj sprawdzałam: korki w Chorwacji sięgają 10 czy 12 km, we Włoszech, we Francji, tam, gdzie są bramki, tam są korki. Jeżeli natężenie ruchu wynosi normalnie i tak było planowane 30 tys. pojazdów na dobę, a w tej chwili na wyjeździe z autostrady na Gdańsk mamy ok. 80 tys. pojazdów dobowo, a na obwodnicy trójmiejskiej mamy dziewięćdziesiąt kilka tysięcy pojazdów na dobę, to nawet gdyby tam nic nie było, korki będą się robić. Nie chcę przez to powiedzieć, że to jest system dobry, bo to jest system zły. Tak nie powinno być - zaznaczyła Bieńkowska, dodając, że stąd decyzja, by nie rozbudowywać dalej bramek, a pracować nad zmianą systemu poboru opłat.
Jak podkreśliła, musi on być opracowany jak najszybciej we współpracy ze wszystkimi koncesjonariuszami autostrad w Polsce.
- Mamy w Polsce dość skomplikowany system: autostrady, którymi zarządza GDDKiA, ale mamy też trzech koncesjonariuszy, którzy pobierają opłaty z bramek. Z każdym z nich jest podpisana długoletnia umowa - mówiła Bieńkowska. Dodała, że prace mogą się zakończyć wczesną jesienią - wtedy będzie można pokazać, jaki system będzie wprowadzony.
GDDKiA poinformowała, że w związku z wyjątkowo wysokim natężeniem ruchu w dni wolne w okresie wakacyjnym opracowane zostały procedury mające na celu skrócenie oczekiwania w kolejkach przed wjazdami i zjazdami z odcinków płatnych autostrad. Na autostradzie A4 Wrocław - Sośnica oraz A2 Konin - Stryków, jeśli będzie ryzyko utworzenia się zatorów, opłaty będą pobierane ręcznie także na pasie wydzielonym dla pojazdów wyposażonych w urządzenie viaAUTO, zaś kierowcy będą o tym wcześniej informowani.
W sytuacjach awaryjnych dla upłynnienia ruchu w punktach poboru opłat pojazdy o masie powyżej 3,5 t. mogą być kierowane na skrajny prawy pas wjazdowy i dla tych pojazdów zastosowany zostanie tryb wolny (tzw. "free flow"). Natomiast kierowcy chcący uiszczać opłaty manualnie będą mogli skorzystać także z pasów przeznaczonych dla viaTOLL/viaAUTO. Ponadto dodatkowi zatrudnieni pracownicy będą ręcznie wydawać kierowcom wydrukowane już bilety. To ostatnie rozwiązanie, jak informuje GDDKiA, zgodził się wprowadzić także na autostradzie A1 Gdańsk - Toruń koncesjonariusz GTC S.A.
Pierwszy etap budowy obwodnicy Gdowa na drodze wojewódzkiej 967 kosztował prawie 40 mln zł. 29 mln zł pochodziło z środków UE w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2007-2013, a 11 mln zł z budżetu województwa. Na obwodnicę został skierowany ruch tranzytowy, w tym ruch ciężarówek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Mając w planie wprowadzenie od 2016 roku via/auto powinni już w 2104/2015 wprowadzić via/auto obowiązkowo przy pierwszej rejestracji auta w Polsce. Tym samym sukcesywni więcej aut będzie korzystać z via/auto. ( Podobnie i to całkiem niedawno wprowadzono obowiązek wyposażenia aut w światła do jazdy dziennej)
W tym kraju pod tymi rządami zawsze znajdą usprawiedliwienie na czyjąś nieudolność i brak profesjonalizmu. Chyba robili monitoring, co do ruchu na przyszłych autostradach. A jeżeli nie, to tym gorzej, bo widać kto buduje drogi. Winiety są lepszym rozwiązaniem. Tylko, że z winiet wpływy idą do skarbu państwa, a u nas narobili prywatnych właścicieli, którzy doją kierowców. A korki? Same się rozładują... z czasem