Zapewne szanowne Czytelniczki i szanowni Czytelnicy kojarzą telewizyjny serial "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy". Tytuł długi jak ta wojna i serial też nie najkrótszy był. Coś mi się zdaje, że długość w naszym kraju jest dla niektórych idée fixe.
Na przykład niektórzy politycy poświęcają długości niepokojąco wiele uwagi. W różnym kontekście zresztą. Taki poseł Adam Hofman po pijaku proponował pewnym paniom zapoznanie się z jego długością, ale zdaje się, że panie nie wykazały zainteresowań badawczych - co pewnie posła do dziś konfunduje. Niedawno dowiedzieliśmy się, że prezes banku, i to Narodowego, wypowiadał się kąśliwie na temat długości jednego pana polityka, co to już tyle funkcji pełnił i pełni, że nie wiem, z której go przedstawić. Zdaje się, że tego rodzaju dywagacje stale towarzyszą części naszych politycznych elit.
Nie wiem, czy jacyś naukowcy nie powinni zająć się problemem i przeprowadzić badań na temat roli wielkości męskiego przyrodzenia w skuteczności uprawiania polityki w Polsce i wydźwięku ideologicznego tego zagadnienia oraz jego odniesień w warstwie duchowej. Wówczas politycy zyskaliby solidną bazę teoretyczną dla swoich dociekań i starań. Z tego wszystkiego zdaje się wypływać wniosek, że jakość naszego życia, życia wszystkich obywateli najjaśniejszej RP, jest wprost uzależniona od długości polityków.
Zatem czyż długość nie powinna być uwzględniana w informacjach przedwyborczych o kandydatach na posłów i senatorów, a nawet radnych? Czyż nie powinna się znaleźć w CV kandydatów na ważne państwowe stanowiska? Czyż wszyscy obywatele nie powinni mieć możliwości poznania bez osłonek tego, czym politycy dysponują, a co może mieć tak istotny wpływ na wywiązywanie się z przyszłych państwowych obowiązków? Może, w trosce o jakość rządzenia i dobrostan obywateli, powinno się wprowadzić jakieś limity? Rodzi się też kolejne pytanie: a co z grubością?
Przecież wiadomo, że problem nie jest jednowymiarowy. Może powinno się powołać specjalną komisję sejmową, która w drodze konsultacji z ekspertami wypracowałaby jakieś wspólne stanowisko. Jestem pewien, że możliwy jest konsensus pomiędzy koalicją rządzącą i opozycją, bo łączy ich interes w tej sprawie. Choć nie jestem pewien, czy ich interesy są takie same, bo nie chcę użyć określenia: zbieżne.
W każdym razie problem nabrzmiał i politycy muszą wziąć sprawę w swoje ręce, i jakoś delikatnie i dyskretnie ją załatwić, bo może skończyć się gigantyczną publiczną kompromitacją. Kolejną... Bo jedna kompromitacja z powodu długości - i to kompromitacja na pół świata - już się zdarzyła. Tyle że ta nie ma anatomicznego podtekstu, jeśli nie brać pod uwagę anatomii służb i instytucji państwowych. Chodzi oczywiście o długość czasu, przez który polscy politycy byli podsłuchiwani. Może powstanie serial "Najdłuższy podsłuch współczesnej Europy"? Sukces raczej murowany!
I tak to z różnych długości różni ludzie mają różne rodzaje ubawu. Posługując się logiką wspomnianego prezesa banku, i to Narodowego, być może długość czasu, przez który m.in. tenże prezes był podsłuchiwany, jest odwrotnie proporcjonalna do długości ministra odpowiedzialnego za to, by nikt niepowołany nie podsłuchiwał, a z którym to ministrem uwagi o długości polityka, co to pełnił i pełni tyle funkcji, że nie wiadomo, z której go przedstawić, prezes z lubością wymieniał. Uf! Nie wiem, czy ostatnie zdanie nie było za długie...
Jurek Ciurlok "Ecik"
WICE Z TASZY LISTONOSZA
Rzeczy nietrwałość...
Młoda żona skarży się swojej matce:
- Już mnie nie bawią rozmowy z mężem...
- Dlaczego?
- No bo co ciekawego może powiedzieć człowiek, który nigdy, w żadnej sprawie nie ma racji...
Nieczuły
Podczas kłótni żona, żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:
- Jak umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż!
- No wiesz, a co mnie obchodzi nieszczęście obcego człowieka?!
Nie ma wyjątków!
Dwóch kompletnie pijanych kolegów postanowiło zakończyć libację w domu jednego z nich. Była już późna noc, gdy wyszli z ostatniej knajpy z zamiarem wypicia jeszcze jednej flaszki w domowym zaciszu. Niestety, w progu powitała ich zła jak osa żona. Bez ogródek rzuciła w stronę męża:
- Nie, no teraz to przesadziłeś! Masz na miesiąc szlaban na seks!!
Kolega, gdy to usłyszał i zobaczył głupią minę kompana, dostał paroksyzmu śmiechu. Oburzona żona, nie tracąc rezonu, krzyknęła więc w jego stronę:
- A ty, Wacek, co tak rżysz?! Przecież ciebie też to dotyczy!
Problemy z rachubą
Seksuolog przeprowadzał pierwszy wywiad z nowym pacjentem:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
- Oj, panie doktorze, tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Następnie wybrał numer i zapytał:
- Zosia, nie pamiętasz przypadkiem, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
Głos w słuchawce odpowiedział:
- Może pamiętam, ale kto mówi?
Uwaga! Humor "czarny" i nieprzyzwoity!
Na ławce w parku siedzieli sobie erotoman z sadystą. Nagle dostrzegli nadchodzącą piękną dziewczynę. Erotoman z obleśnym uśmiechem powiedział do kompana:
- Oj, taką to by w krzaki i...
-... i z kopa jej, i w łeb!!! - rozmarzył się sadysta...
Z NAUKOWEGO PUNKTU WIDZENIA
Ostatecznie obalony został pogląd, jakoby kobieta stworzona została z żebra mężczyzny. Stwierdzono bowiem ponad wszelką wątpliwość, że mężczyźnie żadnego żebra nie brakuje. W związku z tym zrodziło się uzasadnione podejrzenie, że kobieta została stworzona z mózgu mężczyzny...
BOJTLIK Z FRASZKAMI
W humorystycznym magazynie Mucha zamieszczono niegdyś pięć fraszek poświęconych ludzkim zmysłom. Dziś ostatnia:
Dotykanie
Adam uwielbiał Ewę przecudnego kształtu,
Pragnął dotknąć się choćby... koniuszka jej szaty,
I... dotknął się na koniec, ale wrzasnął: "Gwałtu!
Jam myślał, że to prawda, a to wszystko... z waty".
Zwierzę się Państwu, że myśl autora wydaje mi się tak pokrętna, iż trudno za nią podążać. Zarówno ta, jak i poprzednie fraszki z tej serii dowodzą, jak bardzo zmienia się poczucie i rozumienie humoru, bo od ich powstania dzieli nas jakieś 150 lat. A tymczasem bywa też, że znacznie starsze żarty bawią nas ciągle. W humorze, jak widać, stałe prawa nie obowiązują.
PRZYSZŁA BABA DO LEKARZA...
... nie, tym razem to przyszła krowa do lekarza i cały czas się śmiała:
- Co pani jest? - zapytał lekarz.
- Nic. Po trawie zawsze tak się śmieję - odpowiedziała krowa...
W MARKLOWICACH, WĄCHOCKU I GDZIE INDZIEJ...
- Dlaczego mieszkańcy Kamujka stale ubożeją?
- Bo na podwórkach mają już wychodki, ale nie mają przychodków...
- W Wąchocku wymyślono niezwykle humanitarny sposób świniobicia: wpędzają wieprza pod szafę i szybko obcinają w niej nogi...
- W Marklowicach stworzono niezwykle efektywny kombajn do zrywania czereśni z wysokich drzew: jest on wynikiem krzyżówki szpaka z żyrafą....
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH...
Wiele wskazuje na to, że znaczna część ludzkości nie uczestniczyła w procesie ewolucji. Na ogół ze względów religijnych...
Pyrsk!!!
Przypominam adresy:
ecik.gornicza@gmail.com
Trybuna Górnicza "Ecik",
ul. Kościuszki 30, 40-048 Katowice
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.