W kopalniach Kompanii Węglowej w środę (23 kwietnia) rano związki zawodowe zorganizowały masówki. Przemawiali związkowi liderzy, którzy wyjaśniali górnikom, czym dla nich jest przestój ekonomiczny ogłoszony przez zarząd spółki.
W bytomskiej kopalni Bobrek-Centrum masówka odbyła się o 6.30. Gdy się skończyła, do dziennikarzy wyszedł Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności.
- Nie wiemy nic na temat szczegółów przestoju ekonomicznego, jaki zapowiedział zarząd Kompanii Węglowej. Nikt z załogi nie wie, kto ma się zgłosić do pracy, kto będzie miał dniówkę zapłaconą, a kogo wyślą na postojowe. Nie wiemy też co oznacza pozostawanie w dyspozycji pracodawcy? Dyrekcja naszej kopalni odmówiła udziału w masówce i przekazania informacji załodze. Nie mam informacji, jaka jest sytuacja w innych kopalniach, myślę, że podobna - podsumował Jarosław Grzesik.
Przewodniczący był zadowolony z licznego udziału załogi w rannym spotkaniu.
- Myślę, że była to cała poranna zmiana. Zainteresowanie było bardzo duże, a atmosfera co najmniej posępna. Ludzie boją się tego co będzie dalej, o swoje miejsca pracy i wynagrodzenia.
Wyraził również nadzieję na rozpoczęcie rozmów z rządem o przyszłości polskiego górnictwa.
- Pan wicepremier Piechociński od ponad roku zapowiada serię spotkań z przedstawicielami związków zawodowych. Może wreszcie zrealizuje te zamiary i się z nami spotka - mówił dalej Grzesik.
Jego zdaniem nie ma mowy o żadnych oszczędnościach w związku z postojami w poszczególnych zakładach górniczych spółki.
- To jest płacenie za darmo. Po kieszeni dostaną zwłaszcza pracownicy fizyczni, ale największy skutek ekonomiczny uderzy w samą Kompanię Węglową.
Grzesik powiedział, że przestoje w kopalniach, które zagrożone są tąpaniami i zaciskaniem górotworu oznaczają początek ich likwidacji.
- Uruchomienie potem takich ścian i wyrobisk jest bardzo trudne - przyznał dodając, że dla Kompanii Węglowej problemem nie są na chwilę obecną koszty, ale brak przychodów. - Czekamy na nowy zarząd z dobrymi pomysłami, a od Ministerstwa Gospodarki oczekujemy działań wspomagających zarządy spółek węglowych. Właściciel na razie nie robi nic, umywa ręce, chyba, że taka jest strategia polskiego rządu, żeby doprowadzić do upadłości polskiego górnictwa - posumował szef górniczej Solidarności.
Uczestniczący w spotkaniu z dziennikarzami Leszek Piotrowski reprezentujący ZZ Górników powiedział, że skandalem jest, żeby największa spółka węglowa w Europie nie potrafiła sprzedać swojego surowca.
Z kolei Piotr Kołodyński ze Związku Zawodowego Jedności Górniczej wyraził nadzieje, że kopalnie produkujące najlepszy węgiel będą fedrować normalnie, zwłaszcza Bobrek-Centrum, ze względu na produkowany eko-groszek oraz bezpieczeństwo powierzchni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.