Amerykańska kompania Drummond ogłosiła "force majeure", czyli klauzulę bezsilności na zakontraktowane dostawy węgla drogą morską z Kolumbii. Firma nie zdołała zbudować na czas urządzeń do załadunku w porcie Cienaga nad Morzem Karaibskim, czego wymagały nowe kolumbijskie przepisy ochrony środowiska.
Inwestycja w porcie kosztowałaby Drummond ok. 350 mln dol. Miała doprowadzić do przerwania dwuetapowego załadunku węgla, który sypano najpierw na barki a potem ciągnięto na nich do burt masowców i po raz drugi przeładowywano surowiec przez burtę na redzie. Przepisy od 1 stycznia 2014 r. dopuszczają wyłącznie bezpośredni załadunek w terminalu. Drummond tłumaczył opóźnienia w budowie infrastruktury portowej dwumiesięcznym zeszłorocznym strajkiem. Spółka zapowiada, że nowoczesne taśmociągi z systemem załadunku gotowe będą w marcu.
Wbrew nadziejom koncernu rząd Kolumbii nie przymknął oka i surowo zabronił tydzień temu prymitywnych metod załadunku. Władze proponowały Amerykanom, by tymczasowo wysyłali węgiel przez port Puerto Nuevo, którym zarządza kompania Glencore Xstrata.
Okazało się jednak, że konkurent odmówił, tłumacząc, że Puerto Nuevo pracuje na maksymalnej przepustowości i nie ma miejsca na dodatkowy przeładunek.
- Jest jasne, że Drummond wyraźnie przeszacował swoją pozycję biznesową w gospodarce Kolumbii, a decyzja o zatrzymaniu eksportu węgla stanowi ekonomiczne harakiri i wymaga pilnych analiz - oceniono w poniedziałkowym raporcie firmy inwestycyjno-doradczej Ophir Mining, Resources & Investment, która wspomaga inwestycje górnicze na tzw. wschodzących rynkach. Eksperci zwracają uwagę, że Drummond eksportował trzecią część całej kolumbijskiej produkcji węgla (26 mln t z ponad 89 mln t w 2012 r.).
Po przerwaniu eksportu zagrożonych jest ok. 4 tys. miejsc pracy. Rząd Kolumbii ostrzegł już spółkę, że nie będzie tolerował zwolnień pracowników, ponieważ kompania miała aż 7 lat na przebudowę terminali portowych i nie może dzisiaj zrzucać odpowiedzialności na "siłę wyższą" (czyli działanie nieprzewidywalnych czynników, jak w klauzuli handlowej "force majeure").
W Kolumbii węgiel wydobywa kilka światowych kompanii górniczych, jak Anglo American i BHP Billiton, które wspólnie posiadają tez spółkę Cerrejon, największą kompanię węglową w tym kraju.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.