Najwyższa Izba Kontroli wzmocni kontrole realizacji i przetargów dużych projektów infrastrukturalnych, m.in. inwestycji drogowych, kolejowych i informatycznych. Jak tłumaczy Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, są to obszary, w których dochodzi do największych nieprawidłowości. Izba przyjrzy się bliżej również procesom legislacyjnym i oceni skutki działania poszczególnych ustaw.
Niedawno zaprzysiężony na prezesa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski obiecuje wzmocnienie kontroli na tych obszarach, w których ryzyko naruszeń przepisów jest największe.
- Są to miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do nieprawidłowości. Duże projekty i przetargi drogowe, kolejowe i informatyczne, te związane z wykorzystaniem funduszy europejskich - podkreśla prezes Izby.
Intencją Izby jest zwiększenie efektywności swojego systemu kontroli w skali całego kraju. Oznacza to, że będzie ona przeprowadzać kontrole systemowe i przedstawiać wnioski, które umożliwią wprowadzanie zmian na lepsze. Kwiatkowski podkreśla, że rozszerzenie kompetencji NIK-u w wymienionych obszarach podyktowane jest również zaostrzeniem przepisów unijnych.
- Jeżeli przedstawimy w Brukseli projekt obarczony jakimś błędem, najprawdopodobniej utracimy te pieniądze. Do tej pory mogliśmy ten projekt podmienić na nowy, bez błędu - wyjaśnia prezes NIK. - Dzisiaj największe trudności przy realizacji inwestycji sprawia samo przygotowanie do inwestycji, czyli np. spełnienie wymogów związanych z ochroną środowiska. To nie może być tak, że te wymogi są przygotowane w sposób, który de facto uniemożliwia przeprowadzenie inwestycji.
Zaostrzenie kontroli dotyczyć będzie również przetargów. Zdaniem szefa NIK, podczas wyłaniania wykonawców inwestycji coraz częściej dochodzi do licznych nieprawidłowości, które powodują poważne konsekwencje, w tym opóźnienia i straty finansowe.
- W Polsce często wyłącznym kryterium jest cena, co czasami prowadzi do tego, że wygrywają mało wiarygodne firmy i przerywają realizację inwestycji, nie będąc w stanie jej przeprowadzić. To dla nas, dla obywateli, wiąże się z daleko większymi stratami, z przedłużeniem czasu oczekiwania na oddanie inwestycji do użytku, czasami z utratą pieniędzy, jeżeli przekraczamy terminy przy realizacji projektu realizowanego z funduszy europejskich - tłumaczy Krzysztof Kwiatkowski.
Prezes NIK wskazuje również na potrzebę zwiększonej kontroli przyjmowanego przez parlament prawa.
- Dzisiaj często jest tak, że przyjmujemy jakiś projekt ustawy i wszyscy o nim zapominają. A co z oceną, czy osiągnęliśmy rezultaty, które do tego projektu ustawy były przypisane? NIK jest instytucją, która tego typu kontrole powinna prowadzić - twierdzi Kwiatkowski.
Proponuje też m.in. lepsze przygotowanie kontroli budżetu państwa (badanie prawidłowości wykonania budżetu państwa to najważniejsza kontrola NIK), a także zwiększenie kompetencji sejmowej komisji do spraw kontroli państwowej.
Deklaruje przy tym, że rozszerzenie kompetencji Izby nie przełoży się na zwiększenie jej własnego budżetu.
- Byłbym zdecydowanym przeciwnikiem zwiększania budżetu NIK. Jak wiemy, sytuacja finansów publicznych jest skomplikowana. Nawet jeżeli mówię o większej ilości zadań, możliwości ich realizacji będę poszukiwał wewnątrz Izby - zapowiada prezes.
Ważnym celem nowego prezesa jest też wzmocnienie autorytetu NIK w relacjach z instytucjami, z którymi Izba współpracuje.
- Jeżeli w ostatnich trzech latach NIK przedstawia 114 wniosków o konieczności zmian przepisów prawa, a Sejm realizuje tylko jedną czwartą z nich, to musi to ulec poprawie - podkreśla Krzysztof Kwiatkowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.