Zwolnienia, jakie dotykają przemysłu górniczego w Australii, doprowadzają bezrobotnych do prawdziwej desperacji: jeden z górników ogłosił, że co tydzień przez pół roku ufunduje... butelkę rumu osobie, która znajdzie mu pracę w branży węglowej - podaje portal mining.com za branżowym czasopismem Australian Mining.
Raymond Burnham, o którym mowa, wyliczył wartość swej oferty na ponad 800 dol. australijskich. Ten zwolniony z pracy asystent w dziale zbytu kopalni już od miesiąca szuka pracy. Jednak nie jest jedynym, który postanowił imać się dziwnych sposobów na ponowne zatrudnienie. Jak informują media, głośny w Australii był przypadek, gdy pewien górnik zamieścił płatne ogłoszenie z obietnicą nagrody w wysokości 1000 dol. w gotówce, którą przyrzekł każdemu, kto znajdzie dla niego etat w sektorze przemysłowym.
Branża górnicza w Australii wiele przecierpiała przez ostatnich 5 miesięcy - do lipca zlikwidowano ok. 11 tys. miejsc pracy a analitycy szacują, że liczba ta może się nawet potroić.
Autorzy najnowszego opracowania ekonomicznego Grattan Institute przypominają, że w dobrych czasach boomu górniczego w Australii, który zaczął się w 2002 r., przemysł węglowy ciągle przyjmował pracowników, pomagając zdławić australijskie bezrobocie do poziomu poniżej 6 proc. w ciągu minionych 11 lat.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.