Ponownie rozgorzała dyskusja o siedmiodniowym tygodniu pracy w górnictwie. Problem poruszył m.in. Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki, podczas swojej grudniowej wizyty na Śląsku.
- Trzeba wrócić do dyskusji na poziomie zakładów i poszczególnych porozumień o pracy ciągłej w górnictwie - stwierdził wicepremier.
Jego zdaniem, modyfikacja czasu pracy górników jest jednym z elementów podnoszenia efektywności polskiego górnictwa węgla kamiennego, jego produktywności, lepszego wykorzystania zasobów ludzkich i co za tym idzie, ograniczenia kosztów za tonę wydobytego węgla, które wciąż są wysokie.
Fedrowanie w systemie ciągłym to nic nowego. Tak funkcjonują kopalnie na całym świecie - w Australii, Stanach Zjednoczonych, w Niemczech i w Czechach. Także w Polsce.
W kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, należącej do czeskiego inwestora, praca 24 godziny przez siedem dni tygodnia nie wzbudza żadnych emocji. - To szansa na uzyskanie przez nasz zakład rentowności - przyznaje Mariola Miodońska, przewodnicząca Związku Zawodowego Górników przy PG Silesia.
Za ruchem ciągłym zakładów górniczych przemawiają nie tylko względy ekonomiczne, ale także bezpieczeństwo pracy załóg. Jest on korzystny z punktu widzenia ochrony powierzchni, ponieważ nie obserwuje się wówczas skokowych przyrostów deformacji.
Ruch ciągły nie oznacza jednak pracy całej załogi przez wszystkie wolne dni miesiąca. Czas pracy górnika pozostaje niezmieniony i trwa pięć dni w tygodniu. Zmianie ulegają jedynie dni wolne, które wypadają od poniedziałku do piątku, czyli w tzw. dni czarne lub w sobotę i niedzielę, czyli w dni czerwone, zgodnie z przyjętym harmonogramem.
Fedrowanie w systemie 24/7
W należącej do czeskiego koncernu EP Holding kopalni Silesia (PG Silesia) w Czechowicach-Dziedzicach fedrunek już drugi rok idzie w systemie ciągłym określanym mianem 24/7. Nowy wskaźnik przyrostu wynagrodzeń objął uciążliwości takiej pracy. Górnicy zatrudnieni w dni wolne otrzymują specjalny dodatek, wynoszący średnio ponad 500 zł miesięcznie.
- Założenia systemu są proste, kopalnia pracuje 7 dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę. Wyjątkiem są dni świąteczne, kiedy obłożenie jest minimalne, wynikające z potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa zakładu. Pozostałe dni traktowane są jako "czarne". Górnicy otrzymują kwartalne harmonogramy, według których pracują - wyjaśnia Arkadiusz Kawecki, dyrektor wykonawczy ds. personalnych w kopalni Silesia.
Jeżeli komuś wypadnie praca w sobotę lub niedzielę, wolne dni mogą mu przypaść w ciągu tygodnia. Prawa do należnego wypoczynku zatem nie straci.
Motywacyjne zasady
- Wszystkie kodeksowe przepisy są zachowane. Rozwiązanie umożliwia planowanie pracy kopalni w długim okresie, a to przekłada się na zrównoważony rytm prowadzenia wydobycia oraz równomierne obciążenie ludzi. Ma to również ścisły związek z bezpieczeństwem pracy. Ponadto każdy pracownik z wyprzedzeniem zna swój rozkład pracy. W poprzednim systemie, w którym pracownicy przychodzili na tak zwane obłożenia, często były one podawane do wiadomości w ostatniej chwili. Tego nie chcemy - dodaje Kawecki.
Zarząd PG Silesia oraz działające w spółce związki zawodowe zawarły zakładowy układ zbiorowy pracy w lipcu ub.r., po trwających prawie półtora roku negocjacjach. Duży nacisk został położony na motywacyjne zasady wynagradzania i premiowania.
- Powiem krótko: "potrzeba matką wynalazku". Robota musi iść pełną parą. Sytuacja kopalni wymaga akurat takiego, a nie innego systemu pracy. Jest on korzystny dla obu stron. W tej sprawie osiągnęliśmy z pracodawcą kompromis na zasadach, które nie miały jak dotąd zastosowania w polskim górnictwie. Każdy, kto się przyjmował do pracy, został poinformowany, jak wygląda jej harmonogram - przyznaje Dariusz Dudek, szef zakładowej Solidarności.
Większe wydobycie
System zatrudnienia oparty na zasadzie 24/7 stwarza ponadto możliwość zaplanowania prac modernizacyjnych, remontowych i wydobywczych w sposób zapewniający największą efektywność, ograniczając przy tym do minimum pracę w godzinach nadliczbowych.
- Jesteśmy w stanie maksymalnie wykorzystać zakupione wyposażenie przodków kombajnowych i ściany. Nasze maszyny pracują około 20 godzin na dobę i mamy możliwość ich eksploatowania nawet siedem dni w tygodniu. To wprost przekłada się na większe, nawet o 20 procent, wydobycie. Eksploatację rozpoczęliśmy w maju ubiegłego roku, po półtorarocznych intensywnych pracach przygotowawczych. Niedługo uruchomimy drugą ścianę wydobywczą. To naturalne, że chcemy jak najszybciej stanąć na własnych nogach i wypracowywać zysk. Dążymy do tego konsekwentnie, inwestując w nowoczesne technologie, pozwalające na zwiększenie wydajności pracy przy jednoczesnym ograniczeniu jej kosztów, ale za to z pełnym poszanowaniem praw pracowniczych - podsumowuje Bronisław Gaj, kierownik ruchu kopalni Silesia.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.