Witóm piyknie. Staro śzlónsko zagadka: sowidrzoł szeł i Gwizdoł. Sowizdrzoł niy gwizdoł. To wto gwizdoł? Ano, Gwizdoł gwizdoł...
AJAJAJ!!!
Udawanie kogoś innego to jedna z ulubionych rozrywek ludzkości i to pewnie od zarania jej dziejów. Choć trudno potwierdzić ten rodowód, bo u zarania dziejów ludzkość nie miała telewizji, a jak wiadomo, gdy coś się wydarzyło, ale nie było o tym w telewizji, to tak naprawdę nie wiadomo, czy się wydarzyło naprawdę. Jednakowoż na podstawie różnych przesłanek możemy dedukować, że udawanie kogoś innego zawsze ludzi bawiło. Stąd przebrania szamanów i karnawałowych biesiadników. Z czasem ten rodzaj rozrywki dorobił się nazw "parodia" i "pastisz". Potocznie zaś zwany jest "małpowaniem" lub "papugowaniem", bowiem niektórzy nasi "bracia mniejsi" także w udawaniu innych, a szczególnie swoich "braci większych", osobliwą odnajdują przyjemność.
Czasami niektórzy zupełnie zatracają się w tej przyjemności i stają się na przykład transwestytami lub plagiatorami. W skrajnym przypadku zamiast karnawałowego przebierańca mamy oszusta. Np. fałszywego kontrolera w masowych środkach komunikacji, co to dorabia wystawianiem fałszywych mandatów. Ba! Nawet fałszywych policjantów w przydrożnych krzakach. Fałszywych inkasentów i fałszywych wnuczków. Ostatnio, bodajże w Zielonej Górze, pojawili się fałszywi kominiarze. Nie wiem, czy jest jakaś profesja, w której nie zjawiliby się fałszywi pracownicy, jeśli tylko mogą z tego mieć zgoła niefałszywe pieniądze. Choć pieniądze fałszywe także się zdarzają. Podobnie jak dzieła sztuki. No i ludzie, oczywiście...
W pewnej czeskiej, a właściwie to jeszcze czechosłowackiej komedii bohaterem był fałszywy kelner. Nie ten, który przyjmował zamówienie, ani ten, który podawał do stołu, tylko ten, któremu uiszczano rachunek - ma się rozumieć. Bo u naszych braci za południową granicą w tradycyjnych restauracjach obsługa kelnerska jest trzystopniowa.
Tak. Na polu udawania kogoś innego możliwości są przeogromne. Głupi udają mądrych, mądrzy udają durnia, źli - dobrych, politycy - że dbają o naród, naród - że szanuje polityków... O, przepraszam: naród już przestał udawać. Pracodawcy udają zatroskanych o los pracowników, a pracownicy - zaangażowanych. Pracownicy szkół udają pedagogów, a pracownicy wyższych uczelni - naukowców. Bogacze - biedaków i odwrotnie. Amerykanie - szczęśliwych, Polacy - nieszczęśliwych, a wszyscy udają "Greka". Z Grekami na czele...
Ostatnio niektórzy udają inwalidów i przyczepiają sobie na autach stosowne zaświadczenia, które udają, że są prawdziwe. Dzięki temu zawsze znajdują miejsce do parkowania. Czynniki centralne udają, że problem jest wielki i tylko one sobie z nim poradzą. Dlatego zabiorą starostwom powiatowym prawo do wystawiania zaświadczeń dla niepełnosprawnych kierowców i same się tym zajmą. Ponoć "centralne" zaświadczenia będą mniej podatne na podrabianie. Już sztab "centralnych" informatyków się tym zajął. A ja jestem pewien, że jest to kolejny gigantyczny "skok na kasę". Bo niby dlaczego "teren" ma zarabiać na wystawianiu tych zaświadczeń, gdy może "centrala"? Jak na innych sprawach zresztą też. Tylko otwarcie o wyprowadzeniu pieniędzy z "terenu" do "centrali" mówić nie należy. Trzeba udawać dobre, jedynie słuszne i niczym niezastępowalne intencje. I dobrze by było wreszcie zaprzestać udawania, że tego nie widzimy. Choć to się pewnie nie uda, bo udawanie to taka stara zabawa. Stara jak ludzkość...
Jurek Ciurlok "Ecik"
ZAGADKA
Jak nazywa się leniwy koń?
Wałkoń...
TAKIE TAM, RÓŻNE...
Powracam do rymowanej charakterystyki kopalń z 1924 roku. Jak łatwo się domyślić, większość z nich nie istnieje, ale dla Państwa to może być interesująca łamigłówka, jeśli ktoś zechce podjąć próbę ich zlokalizowania.
Na Redensblicku płacóm po fyniku:
Na królewskim zaś po ceskim;
Za to na berlińskim dowajóm po ryńskim.
Na Marijagrubie biyda aże szkubie.
Cdn...
Z TASZY LISTONOSZA
Nieporozumienie
- Cześć stary! Co u ciebie nowego?
- Żona mnie zdradziła...
- Nie zrozumiałeś mnie. Ja się pytam, co nowego.
Różnica
Dwaj koledzy piją w restauracji piwo. W pewnej chwili jeden z nich stwierdza: - Wiesz, moja teściowa to straszna piła...
- O! Ja czegoś takiego nie mogę powiedzieć o mojej teściowej. Nie. Piły zazwyczaj mają zęby...
Zasługa
Rozmawia dwóch kolegów:
- Podobno przestałeś pić?
- Tak, dzięki teściowej: stale widziałem ją potrójnie...
Kłopoty z inwencją
Wieczorna rozmowa w małżeńskim łożu:
- Bądź dla mnie miły i powiedz mi przed snem coś czułego, na przykład "kocham cię".
- Kocham cię...
- Powiedz jeszcze: "mój najdroższy skarbie".
- Mój najdroższy skarbie...
- I dodaj coś od siebie.
- Dobranoc...
PRZYSZŁA BABA DO LEKARZA
- Panie doktorze, koniecznie potrzebuję rozrywki.
- Jakiego rodzaju?
- No, najlepiej rodzaju męskiego.
(Jeden z najstarszych dowcipów w tej serii)
Przyszła baba do lekarza z żabą na głowie.
- Co się stało? - zapytał lekarz.
A coś mi się do zadku przykleiło - odpowiedziała żaba...
LIMERYK
Sezonowy robotnik na Helu
Najął się za manekin w burdelu;
Zaś przy dobrej pogodzie
Spełniał funkcje swe w wodzie,
Przy aplauzie pań z personelu
To znów z przepastnej twórczości pewnego chutliwego starca, znanej stałej publiczności tej rubryczki. Odpowiednio absurdalne i frywolne, jak na "rasowy" limeryk przystało. A ja pozwolę sobie przypomnieć Państwu o możliwości opublikowania tutaj własnej twórczości, która jest zabawą tanią, przyjemną i pożyteczną...
W MARKLOWICACH, WĄCHOCKU I GDZIE INDZIEJ...
Po co każdy Czarnogórzec ma krzesło obok łóżka?
Żeby miał na czym odpocząć po spaniu...
W jaki sposób Fryzyjczycy walczą z muchami?
Zapędzają muchy na strych i odstawiają drabinę...
Jak na Polesiu zapobiega się siadaniu much na parze młodej?
Przed orszakiem weselnym ciągnie się beczkę na gnojówkę...
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH...
(z własnych doświadczeń autora)
Nie można znaleźć okularów, jeśli się ich nie ma na nosie...
Pyrsk!!!
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.