Nareszcie coś się udało! Polscy paraolimpijczycy zdobyli 36 medali!!! Pojechało ich na igrzyska 101, czyli mniej więcej co trzeci wrócił z medalem. Przy okazji pobili 5 rekordów świata. Na letniej olimpiadzie sprzed kilku tygodni najjaśniejszą RP reprezentowało 218 herosów, którzy zdobyli 10 medali, czyli medal zdobywał co 22. wysłannik naszego dumnego państwa. Rekordu nie pobił żaden z nich. Za to na każdego przypadało 0,8 osoby towarzyszącej. Na jednego paraolimpijczyka było to o połowę mniej. W liczbach bezwzględnych było to odpowiednio 183 osoby i 44.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że eliminacje wstępne w przypadku paraolimpiady są znacznie ostrzejsze niż w przypadku olimpiady, dlatego zawodników jest mniej, za to zmagania są bardziej pasjonujące. Dowiedzieliśmy się, gdzie kto mógł, a co do emocji związanych z rywalizacją, musieliśmy uwierzyć na słowo, bo przecież polskie media są od wydarzeń większych niż relacjonowanie zmagań niepełnosprawnych sportowców. Nie wiem, co jeszcze nas łączy z Pakistanem, ale ten fakt na pewno. Może jeszcze ta literka "p" w nazwie na początku, w tym przypadku kojarząca się bardziej z paranoją, a nie paraolimpiadą. Wszystkie inne państwa, nawet te znacznie biedniejsze od naszego, transmitowały bądź przynajmniej relacjonowały igrzyska.
Dodam, że letnim igrzyskom TVP poświęciła 750 godzin programu. Podobno paraolimpiada nie miała wzięcia u sponsorów. To zadziwiające, bo największe światowe firmy od sportowych akcesoriów wykorzystują ją marketingowo. Poza tym, czy ktoś zwolnił TVP i PR z obowiązków publicznych, zwanych misją? A skoro o pieniądzach mowa, igrzyska letnie kosztowały nas 130 mln zł. Igrzyska paraolimpijskie 8,9 mln zł. Czyli w pierwszym przypadku kupowaliśmy sobie medale po 13 mln za sztukę, a w drugim po 247 tys. 247 zł i 25 gr. Ponad 52 razy taniej.
Oto piramidalny tort, który moglibyśmy nazwać "ciasto a'la polacca". Wisienką na nim - oczywiście odpowiednio podgniłą i robaczywą - była po chamsku obraźliwa wypowiedź niejakiego Janusza Korwin-Mikkego, który spostponował nie tylko sportowców, ale wszystkie niepełnosprawne osoby. Podobno przeprosił, ale myślenia zapewne nie zmienił. Myślenia, powiadam, choć nie wiem, czy się nie mylę...
Przypuszczam, że po sukcesach paraolimpijczyków i oddolnym wzburzeniu kibicujących im licznych obywateli najjaśniejszej RP niejedno medium i niejeden polityk będą chcieli coś na tym ugrać. Padną obietnice, odbędą się dyskusje uzdrawiające sytuację, a potem wszystko wróci do normy. Polskiej normy, w której niepełnosprawni nie bardzo się mieszczą. No bo jakże niepełnosprawny może reprezentować tak pełnosprawny naród i jeszcze okazywać się od tych pełnosprawnych o niebo lepszym - nie tylko - sportowcem. Jeszcze by kto ukuł hasło: "Niepełnosprawni najzdrowszą siłą narodu!" To już lepiej: "Paranoja: tak! Paraolimpiada: nie!". No nie?
Jurek Ciurlok "Ecik"
Między nami, blondynkami
Co by się stało, gdyby do Parlamentu Europejskiego wysłać z Polski wyłącznie blondynki?
W Polsce podniósłby się wskaźnik inteligencji. W polskiej grupie parlamentarnej też...
Nilowy jadłospis
Na egipskiej riwierze spotkało się kilka krokodyli nilowych i podsumowują letni sezon.
- Ja zjadłem w tym roku jakiegoś Niemca - powiada pierwszy krokodyl - i mówię wam: koszmar! Tłusty, przesiąknięty piwem i na dodatek jeszcze zapachem wody kolońskiej... Jest mi od kilku tygodni niedobrze...
- Ja zjadłem Rosjanina - odzywa się drugi krokodyl - i byłoby nie najgorzej, bo mięsko niezłe, tylko że cały czas jestem "na bani" ...
- A ja zjadłem rarytas - chwali się trzeci krokodyl. - Rarytas! Mówię wam!
- A jakiż to rarytas? - zainteresowały się pozostałe krokodyle.
- Ano, polskiego polityka...
- A dlaczegóż to taki rarytas???
- No bo bez głowy, bez kręgosłupa, a gdzie nie ugryziesz, tam dupa, dupa, dupa...
Stary to dowcip i "niesalonowy" być może, ale jakże ciągle aktualny. Może nawet jak bukiet wina: im starszy, tym pełniejszy...
Z taszy listonosza
Nieporozumienie
Przyszedł mężczyzna do zakładu fryzjerskiego.
- Jak strzyżemy? - zapytał fryzjer.
- Moja żona lubi długie - odpowiedział klient.
- Rozumiem. Moja też - skomentował fryzjer. - Ale jak strzyżemy?
Inne nieporozumienie
Mama z małym synkiem wraca do domu. Chłopiec pierwszy wpada do mieszkania i zanim matka zdążyła zdjąć palto, przybiega z powrotem i krzyczy:
- Mamo! Mamo! W pokoju na kanapie leżą nadzy ludzie i robią dziwne rzeczy!
Na to mama:
- Nie chodź tam synku! To na pewno jacyś dzicy ludzie!
W odpowiedzi malec pokręcił głową i powiedział:
- No, nie wiem. Ciocia to może jest dzika, ale tata jest nasz...
Podstępna
Kamil zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował i wynajmował 2-pokojowe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka jest wyjątkowo ładną i seksowną dziewczyną i nieco ją to zaczęło niepokoić. Syn zauważył, jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami, powiedział:
- Domyślam się, o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna zapytała Kamila:
- Słuchaj, nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Kamil zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny, nie piszę też, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć".
Odpowiedź przyszła parę dni później:
"Drogi Kamilku, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje faktem, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by cukierniczkę znalazła. Buziaczki, mama".
LIMERYK
Pewna śpiewaczka z miasta Limassol
Wsadziła se w zadek parasol;
Bo na Cyprze rzadko pada,
Więc niezwykle z siebie rada
Śpiewała od rana do-re-mi-fa-sol!
Znów uraczył nas wytworem swego nieprzeciętnego talentu Pewien Chutliwy Starzec, zatem pozostają nam jeszcze:
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH:
Urzędnicy to doskonali partnerzy w małżeństwie. Gdy wracają z pracy do domu, to są wyspani i wypoczęci. A i gazetkę mają już przeczytaną...
Pyrsk!!!
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.