Rozmowa z Łukaszem Podolskim, napastnikiem reprezentacji Niemiec, urodzonym w Gliwicach.
Nie żałujesz, że reprezentacja Niemiec nie zagra na Euro w jednej grupie z Polską? Na poprzednich mistrzostwach Europy i mistrzostwach świata w 2006 roku grałeś przeciwko biało-czerwonym, dając się mocno we znaki naszej reprezentacji.
Wcale tego nie żałuję, wolałbym się spotkać z Polską na późniejszym etapie. A najlepiej w finale. Oczywiście, w pierwszej kolejności życzę sukcesu Niemcom, bo przecież reprezentuję barwy tego kraju. Ale zależy mi także na Polsce i byłoby wspaniale, gdyby obie drużyny uzyskiwały dobry wynik. A co do Niemców, to zagramy w "grupie śmierci". Holandia, Dania, Portugalia to bardzo silni rywale, którzy prezentują poziom zbliżony do nas. Zwłaszcza Holendrzy to absolutny top, ale przypomnę, że ostatnio łatwo ich ograliśmy w meczu towarzyskim. Nie możemy być zadowoleni ze składu naszej grupy, jak również z tego, że swoje mecze gramy na Ukrainie. Chcieliśmy grać w Polsce. Z tego, co wiem, będziemy mieszkać w Gdańsku i latać na mecze grupowe na Ukrainę.
Znacznie lepiej poszło w losowaniu drużynie Franciszka Smudy. Nie uważasz jednak, że optymizm, który zapanował wśród polskich kibiców, jest trochę na wyrost? Rosjanie, Grecy i Czesi to nie są kelnerzy...
W Europie nie ma już słabych zespołów, zwłaszcza na Euro. Mimo wszystko macie dużo łatwiejszą drogę do awansu niż Niemcy. My jesteśmy faworytami całych mistrzostw i to dla nas dodatkowe obciążenie psychiczne. A Polska drużyna do faworytów na pewno nie należy, ale będzie miała za sobą doping kibiców. Rosjanie czy Grecy to trudni rywale, ale na własnych stadionach musicie sobie poradzić. Będę trzymał kciuki, by Polacy wyszli z grupy. A potem wszystko może się zdarzyć.
W Bundeslidze w barwach FC Koeln imponowałeś ostatnio skutecznością, zdobywając 14 bramek w 16 meczach ligowych. Idziesz po tytuł króla strzelców?
Rzeczywiście, idzie mi całkiem dobrze. Najważniejsze jest jednak to, by FC Koeln, w którym grają także Sławek Peszko i Adam Matuszczyk, zajął wysokie miejsce w Bundeslidze. Na razie jesteśmy w środku tabeli i chcemy się jeszcze poprawić. Na moje gole pracują wszyscy koledzy z drużyny i chciałbym im za to podziękować. Rozgrywki wiosenne w Bundeslidze będą przyspieszone. Chodzi o to, by reprezentacja mogła jak najlepiej przygotować się do Euro. Dla mnie występ na Euro to najważniejsza rzecz, więc muszę prezentować dobrą formę w Bundeslidze.
Pojawiły się przypuszczenia, że po mistrzostwach Europy odejdziesz z FC Koeln. Wymienia się kluby angielskie i włoskie...
Trudno mi sobie wyobrazić grę w Bundeslidze w jakimkolwiek klubie poza FC Koeln. Tutaj czuję się znakomicie i mam wsparcie wiernych kibiców. Jeśli odejdę, to do dobrego klubu z mocnej ligi europejskiej. Na razie nie było żadnych konkretów, więc czekam spokojnie na rozwój sytuacji. Może pod koniec kariery zagram jeszcze w Górniku? Chciałbym wystąpić na tym nowym stadionie...
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.