Przed godz. 11 zakończyła się górnicza pikieta przed siedzibą Ministerstwa Energii w Warszawie. Górnicy i związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej bronili przed odwołaniem prezesa Daniela Ozona. Nie udało się, ale protestujący nie składają broni.
Wg informacji przekazanych przez Sławomira Kozłowskiego, szefa Solidarności w JSW, w proteście wzięło udział ok. 500 osób. Przed godziną 11 pikieta została rozwiązana.
- Na razie wracamy do domu, ale będziemy dalej prowadzili akcję protestacyjną. Minister Tchórzewski usłyszał od ludzi, co myślą o jego działaniu. Odwołanie prezesa Ozona traktujemy jako kolejną próbę sięgnięcia po pieniądze wypracowane przez JSW. Wg naszych informacji tym razem chodzi o inwestycję w spółkę ElectroMobility Poland, która ma zbudować elektryczny samochód. Minister Tchórzewski musi mieć również świadomość, że osobiście ponosi odpowiedzialność polityczną za utratę poparcia PiS wśród górników. Minister stał się dla nas niewiarygodny i całkowicie stracił zaufanie – zaznaczył szef Solidarności w JSW.
Jak dodał teraz związki zawodowe wejdą w spór zbiorowy z nowym zarządem, żeby móc kontynuować protest.
- Po wejściu w spór zbiorowy zdecydujemy, czy będzie to kolejna, już o wiele liczniejsza pikieta w Warszawie, czy inna forma protestu. Wcześniejsze decyzje Rady Nadzorczej pokazały, że jest to ciało całkowicie skompromitowane i niewiarygodne, dlatego domagamy się powołania nowej Rady Nadzorczej. Będziemy domagali się również przeprowadzenia transparentnego i uczciwego konkursu na stanowisko nowego prezesa – dodał Kozłowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Górnicy to pracują a to związkole się wożą!
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.