Jak już informowaliśmy, w Zakładzie Górniczym Sobieski - należącym do Południowego Koncernu Węglowego - w Jaworznie w niedzielę, 13 października, rozpoczęła się akcja gaszenia pożaru endogenicznego.
Dla osób ze środowiska górniczego termin ten jest jasny i zrozumiały, jednak - jak pokazały pewne przykłady - nie każdy wie, co dokładnie oznacza i jak postępuje się w przypadku jego wystąpienia.
Portal górniczy nettg.pl z prośbą o wyjaśnienie zwrócił się do Adama Nowaka, dyrektora ds. technicznych w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu:
- Pożar endogeniczny to tzw. samozapłon węgla. Zjawisko to wynika z faktu, iż węgiel posiada zdolność do kumulacji ciepła. Jeśli tego ciepła się nie odbiera, a jest nadal dostarczany tlen, następuje wzrost temperatury. Sytuacja taka może trwać nawet miesiącami. Graniczną temperaturą jest - w zależności od rodzaju węgla - ok. 70-80 st. Celsjusza. Po jej przekroczeniu, wzrost temperatury do ok. 300 st. Celsjusza zaczyna postępować znacznie szybciej i wtedy właśnie mamy do czynienia ze zjawiskiem pożaru endogenicznego.
Takim pożarom często nie towarzyszy występowanie otwartego ognia. Zazwyczaj pojawiają się one głęboko w złożu. Nie ma więc możliwości aktywnego gaszenia pożaru. Stosuje się metody pasywne, takie jak otamowanie i zamknięcie obszaru, w którym wystąpił pożar. Dodatkowo w obszar ten wtłacza się azot lub dwutlenek węgla.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.