- O odwołaniu prezesa Mirosława Tarasa dowiedzieliśmy się dziś (28 września) za dwadzieścia siódma i jesteśmy zaskoczeni tą decyzją - stwierdził w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl Czesław Brzyski, zastępca przewodniczącego Solidarności w LW Bogdanka.
Przypomnijmy, że rada nadzorcza spółki decyzję o odwołaniu, urzędującego od 2008 roku, prezesa podjęła w czwartek (27 września) wieczorem.
- Pojawiały się co prawda ostatnio pewne niepokojące wieści. Rada nadzorcza przeprowadzała niedawno audyt, z którego wynikały przesłanki o jakichś możliwych stratach. Być może to wpłynęło na decyzję rady, ale oficjalnych informacji nie znamy - wyjaśnił Brzyski.
Z przekazanych przez wiceprzewodniczącego zakładowej "S" informacji wynika, że spółka pod rządami prezesa Tarasa miała się dobrze.
- Rosło zatrudnienie, co z naszego związkowego punktu widzenia jest chyba najważniejsze, wynagrodzenia też można uznać za zadowalające. W dobrym stylu weszliśmy też na giełdę, firma się rozwijała. Decyzja jest zaskakująca, no ale rada nadzorcza miała do niej prawo - stwierdził Brzyski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
JSW czeka-Zagórowski musi odejść.Tylko się chłopy nie dajcie wyciulać , bo wart pac-pałaca
Baba z wozu koniom lżej, nikt po nim nie będzie płakał bo gorszego prezesa Bogdanka nie widziała. Za pieniądze kopalni realizował swoje motocyklowe pasje, nareszcie skończą się rajdy motocyklowe.
To go można teraz zagospodarować na jakimś poważnym stanowisku w którejś spółce węglowej na Śląsku.