Ministerstwo funduszy i polityki regionalnej pracuje nad ustawą o Funduszu Bezpieczeństwa i Obronności. Na ten cel ma się znaleźć aż 26 mld złotych. Aż połowa ma trafić do polskich samorządów, w tym także tych z woj. śląskiego. Ustawa ma zostać przyjęta jeszcze w tym roku.
W Częstochowie chcą dokonać modernizacji wiaduktu w ciągu al. Bohaterów Monte Cassino, także w kontekście bezpieczeństwa. W innym mieście – w Psarach już decydowano o budowie małego schronu dla ludności. Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności został ujęty w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO).
- Na pewno dofinansowanie otrzymają firmy państwowe i prywatne, instytuty badawcze na rzecz wzrostu i rozwoju swoich linii produkcyjnych, swojego potencjału, inwestycji po prostu w bezpieczeństwo. To daje nam szansę, żebyśmy mogli w pełni wykorzystać już dzisiejsze środki europejskie. Dlaczego Polska musi być silna? Dlaczego Polska musi przesuwać środki w ramach KPO i robić wszystko, żeby inwestować w swoje bezpieczeństwo? Bo tylko siła jest elementem odstraszającym. Tylko silnych się będą bali - podkreślił szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Polska to pierwszy kraj w Unii Europejskiej, który wprowadza Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności w ramach KPO. Już wiem, że są kolejne państwa, które chcą iść w nasze ślady. To fundusz inwestycyjny, a nie zakupowy - mówi z kolei minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko dodaje, że jednym z priorytetów jest to, by pieniądze szły na inwestycje, które mają podwójne zastosowanie: w czasie pokoju służą mieszkańcom, w kryzysie służą obronie lub ochronie.
Samorządowcy podkreślają, że inwestycje muszą być sensowne i rozplanowane. Nie chodzi tylko o możliwości pozyskania środków, ale o to, by projekty były trwałe, funkcjonalne i przemyślane pod kątem bezpieczeństwa mieszkańców, a także by ich utrzymanie i eksploatacja nie były zbyt kosztowne. Plany są wciąż jednak nie wiadomo jak finalnie ustawa będzie wyglądać i jakie warunki samorządy będą musiały spełnić.
Innym problemem jest to, że część inwestycji wymaga dużych środków na przygotowanie - projektowanie, pozwolenia, adaptację przestrzeni. Na to może w samorządach zabraknąć wkładu. Pierwsze konkursy inwestycyjne mają ruszyć w połowie 2026 roku. Samorządy chcą, by były one ogłaszane możliwie szybko, by można było wykorzystać środki jak najefektywniej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.