W Dąbrowie Górniczej, jak zresztą niemal w każdym polskim mieście odnotowuje się wyraźny spadek liczby odebranych porodów. Jeszcze niedawno lokalny oddział położniczo‑ginekologiczny w Zagłębiowskim Centrum Onkologii (ZCO) pełnił kluczową rolę opiekuńczą wobec najmłodszych mieszkańców miasta. Dziś padają pytania o jego przyszłość. Okazuje się bowiem, że ze szpitala zwolniono właśnie cztery położne.
- Na tle ogólnopolskich problemów, takich jak spadek liczby urodzeń, starzenie się kadry czy zamykanie oddziałów, przykład Dąbrowy Górniczej pokazuje, że rozwój jest możliwy. To dowód na to, że w położnictwie przyszłość należy nie tylko do technologii i medycyny, ale także do empatii i zrozumienia potrzeb pacjentek. W obliczu zmian demograficznych i organizacyjnych, takie ośrodki pełnią rolę nie tylko medyczną, lecz także społeczną. Dają kobietom i ich rodzinom poczucie bezpieczeństwa w jednym z najważniejszych momentów życia - czytamy na stronie szpitala w Dąbrowie Górniczej.
W związku z tym, co od ponad roku dzieje się w szpitalu w zakresie położnictwa dąbrowscy radni pytają wprost o przyszłość tego oddziału. Zarówno szpital, jak i władze miasta, na razie odżegnują się od pomysłu likwidacji oddziału. Ale nie brak opinii wyrażanych także na stronie internetowej placówki, że potrzeba rozwijać położnictwo… onkologiczne.
Szpital stawia bowiem na onkologię, przed laty został przekształcony w Zagłębiowskie Centrum Onkologiczne.
Jeszcze rok temu miasto ustami swoich władz przekazywało, że „Ministerstwo Zdrowia dąży do ograniczenia liczby oddziałów, które odbierają poniżej 400 porodów rocznie. Takie oddziały nie zostaną zakwalifikowane do sieci szpitali i mogą utracić finansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia”. Przy malejącej liczbie narodzin w dąbrowskim szpitalu pojawia się ponownie pytanie o to, czy dąbrowska placówka ma z punktu widzenia finansów sens funkcjonowania.
ZCO nie tylko prowadzi szkołę rodzenia, przygotowując przyszłe mamy wspólnie z lekarzami i położnymi, ale również pozostaje miejscem wsparcia psychologicznego i medycznego dla kobiet w ciąży. Kłopot w tym, że rozbudowany oddział położniczy ma np. sąsiedni Sosnowiec. To na tyle blisko, by dąbrowianki, które i tak w części wolą rodzić poza miastem w ogóle z dąbrowskiego oddziału nie musiały korzystać.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.