- Choć celem jest pełne zazielenienie energetyki, trzeba też myśleć w kategoriach rezerwy strategicznej: być może niekoniecznie każdą kopalnię trzeba zasypać, być może trzeba znaleźć inne rozwiązanie - mówił w czwartek w Katowicach prezes Tauronu Grzegorz Lot.
Akcentował jednocześnie, że społeczeństwo powinno być świadome swego wpływu na kształt energetyki; również tego, że jeżeli będzie utrzymywana rezerwa strategiczna jako zabezpieczenie systemu, taki punkt - w jakiejś postaci - musi pojawiać się na rachunkach.
Prezes Tauronu uczestniczył w czwartkowej sesji konferencji Energy Days w Katowicach, poświęconej energetyce konwencjonalnej i aktywom węglowym. Pytany o kierunki inwestycyjne w średniej perspektywie czasu i związane z tym potrzeby wsparcia, przypomniał, że nowa strategia koncernu ma być prezentowana na przełomie roku.
Lot zaapelował w tym kontekście o stabilność otoczenia.
- My sobie poradzimy, wiemy co robić. Nawigatorem dla nas są klienci. Wiemy, gdzie klienci chcą się przyłączać, co chcą robić - zaznaczył. Jak podkreślił, branża ma świadomość wyzwań, m.in. tego, że np. za 25 lat na rynku będzie dwa razy więcej dystrybucji energii, niż obecnie,
Dodał, że np. segment ciepła będzie musiał spełniać określone parametry emisyjności i efektywności. Więc trzeba inwestować.
- Dzisiaj nie ma jednoznacznej doskonałej technologii, w związku z trzeba budować hybrydy, trochę gazu, trochę biomasy - dzisiaj już wiemy, że jest ustawa, która mówi, że może być bardzo trudno z biomasą dla energetyki, bo to będzie dla przemysłu meblarskiego - obrazował.
Szef Taurona wskazał, że to przykład ryzyka, wobec których szczególnie ważna jest stabilność regulacyjna.
- Jeżeli będziemy wiedzieli, na jakich zasadach działamy, jakie są zasady gry, to w tę grę będziemy grali i doprowadzimy, żeby klienci mieli energię i żeby była ona jak najbardziej zielona, bo to oznacza ekologię i dobrą cenę - zasygnalizował.
- Jeżeli chodzi o inwestycje, to jakbym miał powiedzieć, jaki będzie miks energetyczny w danym roku, to żadna z nas i żaden z nas dzisiaj nie ma pojęcia, jakie technologie będą odpalone w kolejnych latach i jak to finansować w różnych scenariuszach. Co jakiś czas będzie się pojawiała nowa technologia, zmiana w społeczeństwie, trend. Jeżeli się pojawi legislacja, nam przeszkadzająca, trzeba będzie ją albo zmienić, albo się do niej dopasować, ale to są naturalne rzeczy - uznał Lot.
Podkreślił, że znanym celem jest w 2050 r. 100 proc. zielonej energii, która musi być tania. Bez tego nie ma szans, żeby ludzie ogrzewali się pompami ciepła, żeby jeździły samochody elektryczne, żeby przemysł był konkurencyjny, żeby ciepło, które dostarczamy było akceptowalne społecznie - zastrzegł.
Podkreślił, że wybór konkretnych technologii, modeli, na końcu i tak ocenią klienci. Jednocześnie obowiązkiem branży, a szczególnie osób decyzyjnych, jest zapewnienie, że energia elektryczna będzie u klientów nieprzerwanie.
- Z jednej strony jest perspektywa, jak transformować, rozwijać, zazieleniać, dostarczać energię elektryczną, z drugiej - jeżeli wiemy, że mamy transformację, to musi być tzw. backup i trzeba pomyśleć, aby mieć tzw. element rezerwowy - stwierdził szef Tauronu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.