Koszty zamrażania cen energii w 2024 r. w projekcie ustawy, zgłoszonym przez posłów obecnej opozycji, są niedoszacowane - oceniła we wtorek minister klimatu Anna Łukaszewska-Trzeciakowska. Projekt zakłada utrzymanie zamrożonych cen przez I połowę 2024 r.
- W poselskim projekcie zapisano, że koszt działań osłonowych wyniesie 16,5 mld zł przez pół roku. W mojej opinii te koszty są niedoszacowane - powiedziała dziennikarzom Łukaszewska-Trzeciakowska.
Pierwsze czytanie poselskiego projektu, złożonego przez posłów KO, Polski 2050 i PSL zaplanowano w Sejmie na środę.
Projekt zakłada przedłużenie do połowy 2024 r. maksymalnych cen energii dla gospodarstw domowych na poziomie 412 zł za MWh netto do obecnego poziomu limitu zużycia, pomniejszonego o 50 proc., ponieważ przepisy mają obowiązywać tylko przez pół roku. Powyżej limitu zachowana ma być stawka 693 zł za MWh, jako cenę maksymalną, płacić ją mają także samorządy i podmioty użyteczności publicznej. Projekt utrzymuje rozwiązania dotyczące ograniczenia cen gazu i ciepła.
Jako źródło finansowania wskazano Fundusz COVID-19, który będzie zasilany z gazowej składki na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny za 2022 r. oraz innymi środkami.
- Z kolei rządowy projekt ustawy o ochronie odbiorców energii, który także trafi w środę do pierwszego czytania w Sejmie, zakłada przedłużenie na cały 2024 r. obecnych zasad. Kosztować ma to w sumie ponad 31 mld zł, z czego w 2024 r. - 25,5 mld zł, a w 2026 r. - 5,6 mld zł. Źródłem finansowania jest budżet państwa - zwróciła uwagę minister.
Jak podkreśliła, przy kalkulacjach kosztów rząd wciąż pod uwagę ewentualne zmiany w 2024 r. taryf, zatwierdzanych przez Prezesa URE.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.