Rosnąca pozycja Chin i USA w nowych technologiach dla energetyki to wyzwanie dla Europy - stwierdził w czwartek, 1 czerwca, były minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Dodał, że w 2030 r. zdolności produkcyjne świata w tej dziedzinie osiągną wartość 630 mld dol., z tego 500 mld dol. przypadnie na Chiny.
Były minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka powiedział w czwartek podczas konferencji Nafta i Gaz, że wiele wskazuje na to, że XXI wiek będzie wiekiem elektryczności.
- Jeśli popatrzymy na to jak mają wyglądać zdolności produkcyjne kluczowych technologii, jeżeli chodzi o elektryfikację świata: panele fotowoltaiczne, pompy ciepła, baterie litowo-jonowe, elektrolizery, to w 2030 r. (...) osiągną 630 mld dol. produkcji, z tego 500 mld dol. ma być umieszczone w Chinach - zwrócił uwagę Kurtyka. Dodał, że obecnie to Chiny dominują w przemyśle nowych technologii.
- To Chiny są hubem technologicznym. (...) To już nie jest miejsce, z którego rzeczy są eksportowane, bo są tańsze, tylko, bo są lepsze - zaznaczył. Jeśli chodzi o technologie litowo-jonowe, to 60 proc. światowej produkcji baterii (...) jest zdominowane przez chińskie podmioty, nie dlatego, że są tańsze tylko, dlatego, że są bardziej zaawansowane technologicznie - zauważył Kurtyka.
- Przemieszczenie się gospodarczego środka ciężkości do Azji to jest ogromne wyzwanie dla Europy - podkreślił.
Jego zdaniem obecnie także Stany Zjednoczone zrozumiały to włączając się do gry.
- Po Porozumieniu Paryskim, Inflation Reduction Act jest najbardziej fundamentalną zmianą, która nastąpiła w światowej polityce klimatyczno-gospodarczej. Europa przez wiele lat upajała się (...) mówiąc: to my jesteśmy championem klimatycznym na świecie, Stany Zjednoczone do nas nie dorastają. Otóż w tym momencie postanowiły nie tylko dorosnąć, ale i przerosnąć - ocenił Kurtyka.
Wskazał też, że Inlation Reduction Act to 360 mld dol. według wstępnych szacunków - zastrzegł.
- To prawo nie zawiera w sobie progu wydatków. W związku z tym kasa federalnego rządu jest otwarta(...). Stany Zjednoczone przekształcają się w hub infrastruktury nowoczesnych technologii elektryfikacji świata - zauważył Kurtyka, zaznaczając, że nawet, jeżeli Stany Zjednoczone zrealizują ten plan w 2030 r., budując masę fabryk produkujących baterie litowo-jonowe o w 2030 r. 56. proc. światowej produkcji baterii litowo-jonowych w dalszym ciągu będzie made in China.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.